Czy to jakoś rozjaśnia Twoje wątpliwości?
A polska psychologia sportu tak naprawdę jeszcze nie istnieje. Słyszy się o kilku [dosłownie!] psychologach współpracujących np. z Otylią, z Małyszem, ale tak naprawdę obecność psychologa na stadionie i w okolicach sportu w Polsce jeszcze ludzi dziwi, a u trenerów budzi opór, że to jest zabieranie im kompetencji. Publikacje w języku polskim na temat psychologii sportu są tak nieliczne, że szkoda słów, a jak mój szwagier pisał w ubiegłym roku magisterkę z poziomu agresji u osób uprawiających sporty walki, to promotorka polecała mu lektury z lat 70-tych Żałosne...
Tymczasem na świecie jest to normalne, postęp dzieje się z miesiąca na miesiąc i są całe czasopisma naukowe poświęcone wyłącznie psychologii sportu. No a różnicę widać w naszych wynikach na zawodach...
Zmieniony przez - Uka P. w dniu 2006-12-07 12:01:27
"Go ahead, make my day..."