To choroba trudna do leczenia, bo spowodowana lękiem, obawą o własne zdrowie i życie.
Tutaj nie pomoże tłumaczenie pacjentowi, że nic mu nie jest. Można próbować ją leczyć lekami uspokajającymi, ale na pewno większe znaczenie ma trening psychiczny pacjenta, by potrafił poradzić sobie z lękiem. Pacjenci często mają wątpliwości, czy lekarz postawił prawidłową diagnozę, bo objawy, jakie u siebie obserwują, mogą być przerażające.
Jest bardzo duża grupa chorych, którzy zgłaszają się do kardiologa z objawami sugerującymi nie tylko chorobę wieńcową, ale nawet i zawał serca. Ich leczenie jest trudniejsze niż przy rzeczywistej chorobie wieńcowej. W chorobie wieńcowej jesteśmy w stanie zastosować leczenie farmakologiczne, wykonać by-passy, wykonać plastykę naczyń wieńcowych i chory od razu czuje znakomitą poprawę. Natomiast jeśli jest to - jak się popularnie mówi - nerwica serca, to nie ma zmian organicznych, zatem tego typu zabiegi są bezcelowe. Przy nerwicy wegetatywnej choremu pomagają leki "nasercowe", których skuteczność w leczeniu choroby wieńcowej jest wątpliwa, np. różnego rodzaju krople, które można kupić bez recepty.