...
Napisał(a)
boszzzz.... to moze sie umowimy tak ze ja sprobuje po swojemu. jak nie wyjdzie to sie zglosze... diete ukladam nie taka jak trzeba. silowni nie lubie. nie nadaje sie tu...
...
Napisał(a)
nie poprostu nie wiesz co dla ciebie dobre
zobacz uloze ci wszystko super i pieknie, ale ty sama nie bedziesz wiedziec co i jak tak jak bym ci dal rybe gdy jestes glodna zamiast dac ci wedke
zobacz uloze ci wszystko super i pieknie, ale ty sama nie bedziesz wiedziec co i jak tak jak bym ci dal rybe gdy jestes glodna zamiast dac ci wedke
Budujesz mięśnie - http://www.sfd.pl/Robimy_mase_-_fakty_nie_mity_by_qaz-t173140.html
Redukujesz tkankę tłuszczową - http://www.sfd.pl/10_wskazówek_żywieniowych-t315293.html
Chcesz być zdrowy ? - http://www.sfd.pl/Równowaga_kwasowo-zasadowa-t344643.html
http://www.sfd.pl/Zdrowie_bez_tluszczu_nie_mozliwe!!!-t164189.html#post0
...
Napisał(a)
Nie chodzi o nadawanie się tu... można powiedzieć, że o nadawanie się wogóle, bo metody sugerowane tu są najprostrzymi z tych efektywnych. Przestań, więc tak myśleć i bierz się do roboty. Wiem, że ciągle pewnie słyszysz, że można schudnąć bez diety, bez odmawiania sobie przyjemności, przy treningu kilka minut dziennie, za pomocą preparatów, które dodatkowo jeszcze pozwalają na zwiekszać masę mieśniową, za pomocą sprzętu, który mieści się w małej torbie i zastępuje całą siłownie itd. Zapomnij o tym wszystkim i zwróć uwagę, że nie próbujemy Ci nic sprzedać
Przykatowanie się głodówką i aerobami przez kilka tygodni niczego nie rozwiąże, może nawet pogorszyć sprawę w ostatecznym rozliczeniu. Potrzebujesz przemyślanego planu dającego w dłuższym terminie wymierne efekty: utrzymywanie bilansu kalorycznego na małym deficycie i trening siłowy to jest najważniejsze. To nie są hipotezy tylko fakty
Przykatowanie się głodówką i aerobami przez kilka tygodni niczego nie rozwiąże, może nawet pogorszyć sprawę w ostatecznym rozliczeniu. Potrzebujesz przemyślanego planu dającego w dłuższym terminie wymierne efekty: utrzymywanie bilansu kalorycznego na małym deficycie i trening siłowy to jest najważniejsze. To nie są hipotezy tylko fakty
...
Napisał(a)
co mi sie moze stac po tych areobach i niskokalorycznej diecie?
zjadłam dziś:
6:20
80g sera białego z 125g jogurtu wiśniowego
9:30
125g jogurtu brzoskwiniowego
12:40
sałatka z piersi kurczaka (120g) kapusty pekińskiej (70g) oliwek (10g) ogórkow kiszonych (70g) kalafiora (100g)
16:10
marchweka z groszkiem + jajko (w sumie cały kubek taki na kawe)
18:40
serek waniliowy homo 140g
22:00
tuczyk 120g
od 20 do 21 miałam areobik (step)
najadlam sie jak swinka w sensie ze nie chodzilam glodna ani nic a po podliczeniu wyszlo 960 kcal, B-114g T-29 W-67
czy to jest AZ TAK ZLE???
czuje sie najedzona i nie wiem czy jestem w stanie zjesc wiecej
wezce prosze pod uwage to ze mialam anoreksje i przez 3 miesiece jadłam rano maślanke i potem ok 15 jakis owoc albo warzywo. potem zaczelam dzieki mamusi jesc i wymiotowac i przytylam to tego co mam teraz. nie umiem sie inaczej odchudzac niz przez glodowke i ciezkie intensywne cwiczenia.
jezeli nie chcecie mnie wziac za reke i poprowadzic to trudno ale nie wiem czy dam sobie sama rade.
QAZ zanim dasz mi wedke musze sie przekonac czy lubie ryby prawda?
zjadłam dziś:
6:20
80g sera białego z 125g jogurtu wiśniowego
9:30
125g jogurtu brzoskwiniowego
12:40
sałatka z piersi kurczaka (120g) kapusty pekińskiej (70g) oliwek (10g) ogórkow kiszonych (70g) kalafiora (100g)
16:10
marchweka z groszkiem + jajko (w sumie cały kubek taki na kawe)
18:40
serek waniliowy homo 140g
22:00
tuczyk 120g
od 20 do 21 miałam areobik (step)
najadlam sie jak swinka w sensie ze nie chodzilam glodna ani nic a po podliczeniu wyszlo 960 kcal, B-114g T-29 W-67
czy to jest AZ TAK ZLE???
czuje sie najedzona i nie wiem czy jestem w stanie zjesc wiecej
wezce prosze pod uwage to ze mialam anoreksje i przez 3 miesiece jadłam rano maślanke i potem ok 15 jakis owoc albo warzywo. potem zaczelam dzieki mamusi jesc i wymiotowac i przytylam to tego co mam teraz. nie umiem sie inaczej odchudzac niz przez glodowke i ciezkie intensywne cwiczenia.
jezeli nie chcecie mnie wziac za reke i poprowadzic to trudno ale nie wiem czy dam sobie sama rade.
QAZ zanim dasz mi wedke musze sie przekonac czy lubie ryby prawda?
...
Napisał(a)
Jeśli ktoś głodzi się, bo po prostu nie rozumie procesu odchudzania to jeszcze nie jest problem, można taką osobę sprowadzić na właściwą drogę, gorzej jest jeśli jest też inna blokada - psychologiczna...
Cześciowo już to pisałem...
To co robisz jest ekstremalnie niezdrowe i ekstremalnie nieefektywne odnośnie redukowania tkanki tłuszczowej, kształtowania fajnej, plażowej sylwetki. Twój organizm zdaje sobie sprawę, że się głodzisz, dajesz mu do zrozumienia to w taki sposób, że nie może być inaczej. Dokładnie monitoruje to co zjadasz, jeśli jest tego naprawdę mało to interpretuje to bardziej poważnie, niemalże jak zagrożenie dla życia, uruchamia, więc wszystkie możliwe mechanizmy byś schudła jak najmniej, byś przeżyła jak najdłużej(tak do tego podchodzi), obniża podstawową przemianę materii, zmienia partycjonowanie kalorii tak byś straciła jak najmniej kg i przede wszystkim jak najmniej tkanki tłuszczowej. Katujesz się treningiem, głodzisz, a efekty są conajmniej słabe. Spójrz na zawodowych sportowców, sportsmenki na ich idealne ciała!: trenują tygodniowo powiedzmy po 10-15 godzin(trening siłowy, interwałowy, aerobowy), ale przy tym jedzą po 3000-5000 kcal, to się nazywa mieć wysoki G-flux(`przerób energii`). Tak właśnie jest, jedzą mnóstwo kalorii, ale jeszcze więcej spalają. Nie ma u nich `oszczędzania` organzim nie ma powodów by to robić. Nie musisz/być może nie jesteś w stanie robić wszystkiego jak zawodowcy(to normalne), ale mało rozsądne jest chyba robienie na odwrót, głodzenie się połączone jedynie z zabawą w aerobik? Naprawdę są przyjemniejsze, zdrowsze i skuteczniejsze sposoby.
Bardzo ważne jest by zaczynać redukcję od najwyższej kaloryczności przy której nie tyjemy. Jeśli zaczniesz od 2-3 treningów siłowych i powiedzmy 3 aerobowych w tyg., dodatkowo od tej właściwej wysokiej kaloryczności przy której nie tyjesz, co ważne na wyregulowanym metabolizmie to pomyśl ile póżniej możesz zrobić zmian by stymulować postęp: możesz zwiększać aktywność(dodać aeroby, dodać hiit, zwiększyć intensywność treningu siłowego), a wszystko to przy kaloryczności przy której organzim nie będzie musiał uruchamiać tak mocno oszczędnego trybu, będzie pozwalał Ci na efektywne spalanie tkanki tłuszczowej. Ostatecznie póżniej możesz też odjąć trochę kalorii i nadal będziesz miała satysfakcję z posiłków, nie będzie problemów z utrzymaniem całej rutyny. Zupełnia inna sytuacja jest u osób które od razu wchodzą na kaloryczność 800-1000 lub mniej kcal, przy dodatkowej aktywności fizycznej. Organizm przechodzi od razu mocniej na tryb oszczędnościowy, spalanie tkanki tłuszczowej jest mało efektywne, te osoby nie mogą już stymulować postępu bo po prostu nie maja siły by więcej ćwiczyć, są już tak głodne, że nie ma mowy o obniżeniu kaloryczności, są całkowicie przyblokowane... jest to krótko mówiac początek przykrego końca. Koniec to może być niekontrolowane obżarstwo, powrót do wagi, powrót do wagi z nawiązką.
Nie chodzi o to, żebyśmy się licytowali ile kalorii masz jeść, ile masz ćwiczyć i jak, tylko o to, żebyś zrozumiała co jest dla Ciebie dobre, a co nie. Jeśli potrzebujesz trochę czasu by przełamać swoją blokadę to stopniowo zwiększaj ilość kalorii, narazie jedynie poszukaj takiej siłowni na której atmosfera by Ci pasowała. Staraj się stopniowo robić zmiany w tym dobrym kierunku, narazie nie myśl co to daje odnośnie redukcji.
Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-05 09:42:44
Cześciowo już to pisałem...
To co robisz jest ekstremalnie niezdrowe i ekstremalnie nieefektywne odnośnie redukowania tkanki tłuszczowej, kształtowania fajnej, plażowej sylwetki. Twój organizm zdaje sobie sprawę, że się głodzisz, dajesz mu do zrozumienia to w taki sposób, że nie może być inaczej. Dokładnie monitoruje to co zjadasz, jeśli jest tego naprawdę mało to interpretuje to bardziej poważnie, niemalże jak zagrożenie dla życia, uruchamia, więc wszystkie możliwe mechanizmy byś schudła jak najmniej, byś przeżyła jak najdłużej(tak do tego podchodzi), obniża podstawową przemianę materii, zmienia partycjonowanie kalorii tak byś straciła jak najmniej kg i przede wszystkim jak najmniej tkanki tłuszczowej. Katujesz się treningiem, głodzisz, a efekty są conajmniej słabe. Spójrz na zawodowych sportowców, sportsmenki na ich idealne ciała!: trenują tygodniowo powiedzmy po 10-15 godzin(trening siłowy, interwałowy, aerobowy), ale przy tym jedzą po 3000-5000 kcal, to się nazywa mieć wysoki G-flux(`przerób energii`). Tak właśnie jest, jedzą mnóstwo kalorii, ale jeszcze więcej spalają. Nie ma u nich `oszczędzania` organzim nie ma powodów by to robić. Nie musisz/być może nie jesteś w stanie robić wszystkiego jak zawodowcy(to normalne), ale mało rozsądne jest chyba robienie na odwrót, głodzenie się połączone jedynie z zabawą w aerobik? Naprawdę są przyjemniejsze, zdrowsze i skuteczniejsze sposoby.
Bardzo ważne jest by zaczynać redukcję od najwyższej kaloryczności przy której nie tyjemy. Jeśli zaczniesz od 2-3 treningów siłowych i powiedzmy 3 aerobowych w tyg., dodatkowo od tej właściwej wysokiej kaloryczności przy której nie tyjesz, co ważne na wyregulowanym metabolizmie to pomyśl ile póżniej możesz zrobić zmian by stymulować postęp: możesz zwiększać aktywność(dodać aeroby, dodać hiit, zwiększyć intensywność treningu siłowego), a wszystko to przy kaloryczności przy której organzim nie będzie musiał uruchamiać tak mocno oszczędnego trybu, będzie pozwalał Ci na efektywne spalanie tkanki tłuszczowej. Ostatecznie póżniej możesz też odjąć trochę kalorii i nadal będziesz miała satysfakcję z posiłków, nie będzie problemów z utrzymaniem całej rutyny. Zupełnia inna sytuacja jest u osób które od razu wchodzą na kaloryczność 800-1000 lub mniej kcal, przy dodatkowej aktywności fizycznej. Organizm przechodzi od razu mocniej na tryb oszczędnościowy, spalanie tkanki tłuszczowej jest mało efektywne, te osoby nie mogą już stymulować postępu bo po prostu nie maja siły by więcej ćwiczyć, są już tak głodne, że nie ma mowy o obniżeniu kaloryczności, są całkowicie przyblokowane... jest to krótko mówiac początek przykrego końca. Koniec to może być niekontrolowane obżarstwo, powrót do wagi, powrót do wagi z nawiązką.
Nie chodzi o to, żebyśmy się licytowali ile kalorii masz jeść, ile masz ćwiczyć i jak, tylko o to, żebyś zrozumiała co jest dla Ciebie dobre, a co nie. Jeśli potrzebujesz trochę czasu by przełamać swoją blokadę to stopniowo zwiększaj ilość kalorii, narazie jedynie poszukaj takiej siłowni na której atmosfera by Ci pasowała. Staraj się stopniowo robić zmiany w tym dobrym kierunku, narazie nie myśl co to daje odnośnie redukcji.
Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-05 09:42:44
...
Napisał(a)
ehhh....
wiesz moze jakie to jest uczuciegdy masz ochote cos zjesc, wkladasz do ust i w momencie jak poczujesz smak mdli cie i nie jestes w stanie tego polknac? albo gdy spedzasz w supermarkecie 3h po to zeby poogladac etykietki, bo wtedy masz wrazenie ze jesz? albo gdy idziesz na targ ogladasz i wachasz owoce i warzywa i tez czujesz sie syty? albo przegladasz ksiazki kucharskie ze zdjeciami, bo to tez syci...
to co jem teraz, wedlug schematu, ktory widzisz powyzej to naprawde dla mnie bardzo duzo. nie wyobrazam sobie jak moglabym pochlonac drugie tyle.
poki co wydaje mi sie ze wasze zasady sa niemozliwe do stosowania dla mnie. a juz na pewno nie w calosci. moze kiedys... na razie dziekuje za te rady ktorych mi udzieliliscie... i za cierpliwosc :)
i dlaczego mowisz "zabawa w areobik"? ja po miesiacu czuje ze mam miesnie na pupci i w paru innych miejscach. % tluszczu spadl mi do 28,5. to sa zle wyniki?
wiesz moze jakie to jest uczuciegdy masz ochote cos zjesc, wkladasz do ust i w momencie jak poczujesz smak mdli cie i nie jestes w stanie tego polknac? albo gdy spedzasz w supermarkecie 3h po to zeby poogladac etykietki, bo wtedy masz wrazenie ze jesz? albo gdy idziesz na targ ogladasz i wachasz owoce i warzywa i tez czujesz sie syty? albo przegladasz ksiazki kucharskie ze zdjeciami, bo to tez syci...
to co jem teraz, wedlug schematu, ktory widzisz powyzej to naprawde dla mnie bardzo duzo. nie wyobrazam sobie jak moglabym pochlonac drugie tyle.
poki co wydaje mi sie ze wasze zasady sa niemozliwe do stosowania dla mnie. a juz na pewno nie w calosci. moze kiedys... na razie dziekuje za te rady ktorych mi udzieliliscie... i za cierpliwosc :)
i dlaczego mowisz "zabawa w areobik"? ja po miesiacu czuje ze mam miesnie na pupci i w paru innych miejscach. % tluszczu spadl mi do 28,5. to sa zle wyniki?
...
Napisał(a)
Wiemy dosyć dokładnie na podstawie badań np: takich jak to(niżej), że dodanie kilku godzin tygodniowo aktywności aerobowej do diety w której jest jakieś 800 kcal nie zmienia zbyt wiele odnośnie ubytku wagi, tkanki tłuszczowej, zachowania masy mięśniowej, obniżenia podstawowej przemiany materii, nie zmienia zbyt wiele jeśli wogóle coś zmienia, bo są badania, które mówią, że sytuacja jest gorsza jeśli dodamy taką aktywność do diety z taką kalorycznością, po prostu powiększamy deficyt, który jest już i tak przesadnie duży...
Does exercise give an additional effect in weight reduction regimens?
Van Dale D, Saris WH, Schoffelen PF, Ten Hoor F.
University of Limburg, Department of Human Biology, Maastricht, The Netherlands.
The effects of dieting and exercise on RMR, body composition and maximal aerobic power were studied in 12 obese women. The subjects were paired on the basis of their body mass index and divided into a diet (D) and a diet + exercise group (DE). The treatment consisted of a 5-week period with a low-energy formula diet of 2.9 MJ and an 8-week period with a mixed diet of 1.7 MJ supplemented with 1.8 MJ normal foodstuffs. DE trained 4 h per week at 50-60 per cent of their maximal aerobic power with aerobics and fitness exercises. Body composition was determined by hydrostatic weighing and RMR was measured from 03.00 to 06.00 hours in a respiration chamber. Maximal aerobic power was measured on a continuously braked ergometer. The measurements were done at week 0, after 4 weeks (week 5), and after 12 weeks (week 13). Weight loss after 4 weeks was 8.2 kg (DE) and 7.9 kg (D) and after 12 weeks 13.2 kg (DE) and 12.2 kg (D). There were no significant differences between the groups. Fat loss was also not statistically different between DE (6.7 and 10.9 kg) and D (6.0 and 9.4 kg). Both groups showed a significant decrease in RMR per kilogram FFM after 12 weeks (DE: 18.2 per cent and D: 26.5 per cent). There was also a significant decrease in RMR for D (19.9 per cent) after 4 weeks but not for DE (12.2 per cent).(ABSTRACT TRUNCATED AT 250 WORDS)
To jest Twoja decyzja, zrobisz jak uważasz.
Does exercise give an additional effect in weight reduction regimens?
Van Dale D, Saris WH, Schoffelen PF, Ten Hoor F.
University of Limburg, Department of Human Biology, Maastricht, The Netherlands.
The effects of dieting and exercise on RMR, body composition and maximal aerobic power were studied in 12 obese women. The subjects were paired on the basis of their body mass index and divided into a diet (D) and a diet + exercise group (DE). The treatment consisted of a 5-week period with a low-energy formula diet of 2.9 MJ and an 8-week period with a mixed diet of 1.7 MJ supplemented with 1.8 MJ normal foodstuffs. DE trained 4 h per week at 50-60 per cent of their maximal aerobic power with aerobics and fitness exercises. Body composition was determined by hydrostatic weighing and RMR was measured from 03.00 to 06.00 hours in a respiration chamber. Maximal aerobic power was measured on a continuously braked ergometer. The measurements were done at week 0, after 4 weeks (week 5), and after 12 weeks (week 13). Weight loss after 4 weeks was 8.2 kg (DE) and 7.9 kg (D) and after 12 weeks 13.2 kg (DE) and 12.2 kg (D). There were no significant differences between the groups. Fat loss was also not statistically different between DE (6.7 and 10.9 kg) and D (6.0 and 9.4 kg). Both groups showed a significant decrease in RMR per kilogram FFM after 12 weeks (DE: 18.2 per cent and D: 26.5 per cent). There was also a significant decrease in RMR for D (19.9 per cent) after 4 weeks but not for DE (12.2 per cent).(ABSTRACT TRUNCATED AT 250 WORDS)
To jest Twoja decyzja, zrobisz jak uważasz.
...
Napisał(a)
heh.... widzisz zalozyles z gory ze znam agielski i albo nie zrozumialam do konca albo po prostu nie ma roznicy w tym czy sie cwiczy czy sie nie cwiczy podczas diety to rezultaty sa bardzo podobne... albo rzeczywiscie nie rozumiem albo widze tylko to co chce widziec...
naprawde bardzo dziekuje za poswiecony czas i cierpliwosc, ale wydaje mi sie ze nie dojdziemy do konsensusu.
pozdrawiam
Anetka
naprawde bardzo dziekuje za poswiecony czas i cierpliwosc, ale wydaje mi sie ze nie dojdziemy do konsensusu.
pozdrawiam
Anetka
...
Napisał(a)
Piszę teraz artykuł, który być może byłby pomocny w zrozumieniu tego wszystkiego, może nawet będą to dwa artykuły z tej tematyki, mogę przesłać Ci powiadomienie z sfd jak już będzie szansa na ich przeczytanie, jeśli oczywiście jesteś zainteresowana?
...
Napisał(a)
wiesz... jasne ze jestem... potrzebuje pomocy... wiem o tym... tylko jakos nie moge znalezc...
a twoje artykuly z checia poczytam ;)
a twoje artykuly z checia poczytam ;)
Polecane artykuły