Dnia 3 grudnia w Niemczech odbyła się gala mma La Onda Fight Night: Arena. Na gali wystąpił Grzegorz "Jakubek" Jakubowski, który odniósł kolejne zwycięstwo demolując swojego przeciwnika Petra Pino Ondru i wygrywając przed czasem.
Dnia 2 grudnia odbyły się dwie gale mixed martial arts z udziałem polskich i litewskich zawodników za wschodnią granicą Polski: Freefight Ogien Pereswitu na Ukrainie i IAFC - Mistrzostwa Świata w pankratione w Rosji. Na obu galach rozegrano Grand Prix w kategorii open.
Na Ukrainie walczyli Valdas Pocevicius i Andrzej Kulik. Valdas pierwsza walkę stoczył z Portugalczykiem Rafaeliem Silva (z którym wygrał Grzegorz Jakubowski). Będąc cięższym od Portugalczyka, prowadził cały czas i wygrał walkę decyzją sędziowską. Kulik swoją walkę stoczył z mistrzem Rosji w sambo i pankrationie Romanem Savochką. Obydwaj nie pokazali zbyt wiele w tej walce - już na końcu pierwszej rundy byli zmęczeni. Decyzją sędziowską wygrał Savochka. W półfinale Pocevicius spotkał się z Francuzem Christianem M'Pumba. Nieznany Francuz, który znalazł się na karcie walk na kilka dni przed galą, pierwszą walkę z ukraińskim zawodnikiem wygrał już w pierwszej rundzie. Francuz łatwo sprowadził walkę do parteru i skończyl ją balachą. M'Punba ostatecznie wygrał całe Grand Prix.
Na mocniej obsadzonej gali w Rosji walczyli Egidijus Valavicius i Andrzej Kosecki. Kosecki walczył z Andrejem Kotinym z Kazachstanu. Zaczął od całej serii low-kicków, ale Kazach dobrze je kontratakował. Następnie próbował sprowadzić walkę do parteru, ale Kotin obronił się i powrócił do stojki. Polak spróbowal ponownie sprowadzić walkę do parteru i w tym momencie przyjął kilka mocnych ciosow, następnie został złapany w gilotynę i poddał się. Valavicius walczył z Rosjaninem z Kaliningradu - Dmitriem Zabolotnym. Zaczął tradycyjnie od ciosów rękami. Zabolotnyj bez żadnego problemu sprowadził walkę do parteru, po kilku ciosach w głowę spróbował duszenia, Valavicius obronił się ale Rosjanin od razu złapał rekę litwina w balachę.
Cały turniej Grand Prix wygrał Rosjanin Ibragim Magomedov. W finale bez żadnego problemu wygrał u Milco Voorna. To była już ich druga walka - pierwszą stoczyli w 2004 roku, w Sankt-Peterburgu na M-1 MFC GP wagi ciężkiej. Wtedy walkę przez decyzję sędziowską wygrał Magomedov.
źródło: [kosior.pl]