Temat założyłem dosyć dawno, więc mam już za sobą przywrócenie do normy po tamtym "zalaniu" jak i stosunkowe przywrócenie do normy po Świętach
Dietę mam dopracowaną, kalorie staram się dodawać w postaci zdrowych tłuszczy, a nie węgli (ew. jak trzeba, to nieco węgli w okolicach treningu). Aerobów w końcu nie robiłem (w sumie wykonałem tylko jedną sesję ok. 40 min), a w większości robiłem HIIT (IMO lepszy, niż aeroby - może czuję się po tym fizycznie jak wypruty flak, ale za to "coś" w tym jest, że i psychicznie, jak i fizycznie, pomimo tego zmęczenia, czuję się lepiej - a efekty są dobre). Wcześniej (w okresie zrzucania kilogramów, gdy byłem 'ostro zalany' i zaczynałem ćwiczyć), dosyć często robiłem aeroby - ok. 3-4 razy w tyg, na czczo lub po treningu.
Co do witamin i minerałów - jak już wspomniałem - łykam ZHA (
apteczne ZMA), wydaje mi się, że miałem niedobór magnezu i cynku (wit. B również), bo zauważyłem ogólną poprawę w tym okresie: lepsze samopoczucie, lepszy sen, aktywność, cera, libido, regeneracja i zmęczenie, itp. Nawet przeszły mi tzw. "stany lękowe", co ponoć występuje przy niedoborze magnezu. Może poza tym, co teraz łykam - mógłbyś jeszcze coś poradzić? Warto jeszcze dokupić jakieś witaminy, minerały?
Jeżeli chodzi o mezocykle, to masz rację - teraz w okresie zimowym skupiam się na masie (przy okazji idzie nieźle siła), jednak zależy mi na czystej masie, nie chcę się niepotrzebnie zalewać tłuszczem - w końcu zimą też jakoś trzeba wyglądać?