Szybka redukcja

Witam,
jestem pośrednikiem, problem nie dotyczy mnie, proszę o pomoc.
+ Cel : Spalenie tkanki tłuszczowej przy pomocy spalacza z dobrą dietą i ćwiczeniami aerobowymi. Nie wiem czy kobieta w wieku 23 lat może stosować spalacz (tz. pewnie może) ale nie wiem czy jest to bezpieczne, czy nie będzie żadnych skutków ubocznych i poważnych uszczerbków na zdrowiu.
Proszę o pomoc.



Płeć: Kobieta

Wiek: 23

Waga: 68

Wzrost: 170

Obwód klatki: -

Obwód ramienia: -

Obwód talii: -

Obwód uda: za duzo

Obwód łydki: -

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: ponad norme

Aktywność w ciągu dnia: Studia, dość stresujący tryb życia. :)

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: Raczej nic.

Odżywianie: Dieta redukcyjna. (nie potrafie rozpisać konkretnie co i kiedy je, ale je bardzo (ale to bardzo bardzo (...)) mało, wchłania błonnik, owoce warzywa, papki... To już nic nie daje.

Cel: szybka redukcja

Ograniczenia żywieniowe: brak

Stan zdrowia: Raczej dobry.

Preferowane formy aktywności fizycznej: Aeroby w domu

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: Tak, zależy na spalaczu tłuszczu, problem właśnie leży w jego wyborze i większej ilości informacji na temat jego działania etc.

Stosowane wcześniej diety: Tak

Dlaczego w Twojej wypowiedzi słowo spalacz jest przed słowem dieta i ćwiczenia Po zapoznaniu się z sytuacją uważam, że słowo spalacz nie powinno wogóle się pojawić

Osoba w której imieniu się zwracasz je bardzo, bardzo mało... ja radzę by jadła bardzo dużo i dodatkowo bardzo, bardzo dużo spalała poprzez aktywność fizyczną, polecam trening siłowy. To co teraz napisałem musi być jasne by dalsza pomoc nie była stratą czasu

Nie ukrywam że cel (spalenie tkanki tłuszczowej) chciałby być osiągnięty nie przez harowanie na siłowni, litry potu, ale przez odpowiednie dobranie składników diety + spalacz i trochę pracy włożonej w aeroby w domu.
Spalenie tkanki tłuszczowej głównie na brzuchu i udach.

Mam rozumieć że ograniczenie posiłków w tym przypadku nie przyniesie żadnych pozytywnych efektów?

Ok. Rozumiem.
Podstawa - normalne jedzenie i trening. Bez tego się nie obejdzie.

Nie ma na co liczyć na diety redukcyjne i spalacz z aerobami aby coś osiągnąć? Z ciekawości, (marudny jestem) dlaczego?

Jaką część sukcesu może stanowić spalcz? Moim zdaniem 5-10% w niesurowej ocenie.

Ja sugeruję prostszą i skuteczniejszą drogę: na początek w tyg. 2-3 treningi siłowe po 40 minut, dodatkowo 3 treningi aerobowe po 30 minut. Dieta z małym deficytem kalorycznym zwiększanym wraz z postępem redukcji tak by metabolizm nie zwolnił za bardzo i utrata masy mięśniowej nie była zbyt duża.

Trening aerobowy, który nie daje zbyt wiele w przeliczeniu na jednostkę czasu, dieta głodówkowa przy której jesteśmy przede wszytkim strasznie głodni, nie mamy na nic siły, tracimy dużo mięśni, mało tłuszczu ze względu na spowolniony metabolizm. Do tego drogi spalcz - bronisz tej opcji, chcesz powiedzieć, że jest godna rozważenie?

Trening siłowy to nasza najskuteczniejsza broń do likwidacji tkanki tłuszczowej. Jeśli w grę wchodzi tylko trening aerobowy to dieta musi być naprawdę mocno dopracowana.

Ja nie jestem zdecydowanym przeciwnikiem stosowania spalaczy, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem przejmowania się nimi, jeśli dieta i trening nie są dopracowane. Dodatkowo jestem przeciwnikiem wszystkiego co powoduje, że przestajemy interesować sie tym co jest najważniejsze: dietą i treningiem. W tym przypadku dieta i trening nie są dopracowane, więc...

Zmieniony przez - ellis w dniu 2006-12-26 19:17:21

Rozumiem, od razu zaznaczam że sogacza dostajesz za przekonanie mnie w kwestii spalacza i doinformowania mnie w kwestii sedna problemu.
Rozumiem, bez pracy nie ma efektów, nie ma się co oszukiwać.

Kolejny problem leży w tym od czego teraz zacząć, treningu ja raczej jej nie rozpisze bo taki pro nie jestem, jak wspomniałeś na samych aerobach dieta musi być konkretna, chociaż... W sprawach jedzenia ona jest niezła :P (Nie mówiąc o klapkach na oczach w kwestiach spalania tłuszczu i problemu praca=efekt :P). Więc, proponuje abyś zasugerował dzienny bilans kaloryczny + jakaś mała instrukcja kiedy jeść, a ona przeliczy to co będzie jadła i dopasuje jedzenie do potrzebnej sumy kcal.

Dieta będzie, ale problem nadal leży w treningu. Mogę liczyć na jakąś pomoc z Twojej strony? :)

Jeżeli chodzi o spalacz, może jeszcze ten post pomoże https://www.sfd.pl/WIELKIE_TŁUSTE_KŁAMSTWA!!!_Toma_Venuto-t207907.html

Żeby zaproponować dietę, najpierw musimy wiedzieć jak się do tej pory odżywiała ta osoba. Rozpisz dokładnie, jak najlepiej potrafisz jej obecną dietę, z uwzględnieniem każdej przekąski.

Powiem tak, dieta nie była jednoznaczna tz. kiedyś stosowała przez (bodajże 13 dni) diete kopenhaska, a na codzień wyglądało to (bardzo mniej wiecej) tak:
Śniadanie:
1. przecier z owoców ; jabłka, kiwi, pomarańcz, banan itd. (totalna głodówka ale po pewnym czasie jej to wystarczało :D) jakies pół litra :)
Zielona herbata. Błonnik.
Obiad:
2. przeważnie to co zrobiła mama :D wiec jakaś zupa, bigos, pierogi, ziemniaki z mięsem, kotlety, ryż kurczak, kasza itd. Tylko wszystko w totalnie minimalnych ilościach np. nie 100g ryżu i 100g kurczaka tylko 1/3 z tego... Nie cały tależ bigosu tylko jedna łyżka... Do tego przeważnie to co na śniadanie czyli przecier z owoców.
Posiłek między obiadem a kolacją:
3. chleb razowy z (...) ciezko mi powiedziec z czym był :D ale kanapka, pomidor, ogórek itd.
Kolacja:
4. też chleb + zielona herbata i błonnik

^
to jest to co pamietam, czasem zdarzał sie jakis jogurt naturalny, owoc, bardzo czesto pije zieloną herbate, żadko ale zje kawałek ciasta (teraz np. bo święta :D), nie je jajek, białego chleba, kiełbasy...

Chyba tyle.

Jak ja patrzałem ile ona jadła - a jednocześnie nie była ani głodna, ani zmęczona, czułem się dziwnie. Ja wsuwam dużo, bo nie ukrywam że chciałbym złapać kilka kg, więc, to wydawało i wydaje mi się dziwne :)

zwolnil metabolizm i bylo ok ja tez kiedys jadlem pare tyg po 1300kcal mimo ze wazylem 85kg i ani glodny nie bylem ani szczegolnie przemeczony