Ja takie nogi miałem. Bałem się zacząć od przysiadów z uwagi na słabe kolana (ogólnie w rodzinie, brat miał przez zaniechanie jakichkolwiek czynności ruchowych ściąganą wodę). Trochę grałem w nogę, trochę robiłem przysiadów, od czasu do czasu je rozciągałem, dwa lata temu ćwiczyłem żeby je ogólnie wzmocnić lecz efekty treningu były dość słabe - a regeneracja i bóle trwały od 3 dni (przy słabej intensywności treningu) do tygodnia (przy NORMALNEJ intensywności treningu).
Zaczęło mnie to irytować więc postanowiłem ułożyć sobie własny plan i połączyłem kilka sposobów na trening nóg, aby ich nie przeciążać.
Udogodnieniem jest dla mnie stadion niedaleko (ok. 360m - okrążenie) więc problemów nie miałem. Trening przedstawia się mianowicie w ten sposób:
Zakładam plecak z ciężarem 5kg. Robię półtora okrążenia w miarę szybkim chodem (wcześniej rozgrzewając stawy + lekka rozgrzewka). Następne pół okrążenia (na jedną nogę przypadają 22 kroki). CZERWONE LINIE TO POWRÓT I PRZEJŚCIE DO KOLEJNEGO RUCHU, NIEBIESKA RUCH.
To jest pierwsze ćwiczenie. Schodzimy do kąta 90 stopni między łydką a udem by nie przeciążać początkowo kolana, do tego ręce opieramy przed samym kolanem i po części nimi wspomagamy zejście i powrót (ale nie do prostej sylwetki, noga z tyłu jest cały czas w tej samej pozycji i prosta), potem krok do przodu z zejściem od razu i tak aby na jedną nogę było 22 powtórzenia. Po tym robimy kolejne pół okrążenia w takim samym tempie jak na początku szliśmy (ile metrów proszę sobie wyliczyć, długość okrążenia stadionu podałem)
To jest drugie ćwiczenie. Wszystko jak w ćwiczeniu pierwszym prócz fazy końcowej. Tu nie wracamy z powrotem lecz na tej nodze podnosimy się prosto w górę. Po tym robimy kolejne pół okrążenia w takim samym tempie jak na początku szliśmy
Trzecie ćwiczenie jest już zupełnie inne. Bez pomocy rąk (możemy tylko nimi utrzymywać równowagę jak ktoś ma nią problemy). Schodzimy na dół dotąd, dokąd możemy trzymać mięśniem (ale nie do końca! i bez odbijania się). będąc już na dale podnosimy się robiąc duży krok do przodu tak by noga którą mieliśmy zgiętą przed chwilą była w pozycji prostej (czyli tak jak ta druga która w momencie schodzenia opiernicza się )
Robiłem tak trzy razy w tygodniu i stan moich nóg znacznie się poprawił. Są silniejsze, wytrzymalsze i kondycyjnie lepsze (znacznie). Ja tak robiłem przez dwa miesiące, w drugim miesiącu dodałem jeszcze 5 kg. Po dwóch miesiącach zrobiłem tydzień przerwy i przeszedłem do robienia przysiadów ze sztangą... Bajka i problemy z głowy
Pozdrawiam
Nagara
Zmieniony przez - _nagara_ w dniu 2007-01-23 21:39:07
Pozdrawiam
Nagara
Gdy ciało cierpi, dusza kwitnie...
http://s7.bitefight.pl/c.php?uid=97779