Czyli jednak większe ciężary, rzadziej, a nie na ilość. To co robię w domu to ma w moim mniemaniu przede wszystkim nie dopuścić do spadku formy, czyli ogólnie pobudzać mięśnie. Ale fakt faktem - na siłownię muszę chyba znów zacząć regularnie chodzić. No i ta dieta - tak jak piszesz. Nigdy nie przykładałem szczególnej uwagi do ilości - jadłem tyle, żeby nie być głodnym. Starałem się tylko jeść to co trzeba, ogólnie zdrowo, no i bez złych nawyków w stylu napychania się przed snem. Ale widzę, że muszę w siebie trochę powciskać więcej...
No nic - to pora się utuczyć trochę ) Dzięki wielkie wszystkim za porady!