1. uginanie ramion ze sztangielkami (supinacja) 10-8-8-6
2. uginanie ramion z gryfem lamanym na modlitewniku 10-8-8-6
3. uginanie ramion ze sztangielka w podporze o udo 10-8-8-6
Sila i masa szly bardzo dobrze, ciezary zwiekszalem. Niestety przez caly styczen trenowania nie wzrosla mi sila ani o troszke, masa tak samo. Nie moglem przekroczyc pewnych ciezarow. Doszedlem do wniosku ze to po prostu chodzi o przyzwyczajenie sie miesni do treningu. Totez zmienilem plan i od poczatku lutego do dzisiaj trenuje nowym planem ktory wyglada tak:
1. uginanie ramion z gryfem prostym stojac 12-10-8
2. uginanie ramion ze sztangielkami (supinacja) 12-10-8
3. uginanie ramion ze sztangielka w podporze o udo 12-10-8
Jak widac wyzej zmienilem kolejnosc dwoch pierwszych cwiczen i zrezygnowalem z modlitewnika.
Pierwsze treningi byly tragiczne. Mialem niesamowite problemy na drugim cwiczeniu, oszukiwalem ruchy mimo ze na uginaniu ramion ze sztanga ciezar byl dla mnie normalny, tak samo ze sztangielkami (zmniejszylem go nawet wzgledem poprzedniego planu). Nie wiem co sie dzialo ale nagle drastycznie spadla mi sila w bicepsach.
Pomyslalem sobie okej, pierwsze treningi, miesnie nieprzyzwyczajone, dam im czas. Niestety jednak do dzisiaj nic sie w tej materii nie zmienilo. Ciezarow nie zdolalem zwiekszyc. Co najwyzej juz nie mam takich problemow z drugim cwiczeniem.
Paradoksalnie rozmiar bicepsa sie zwiekszyl :O
Macie jakies rady co do tej sytuacji? Jakies wyjasnienie? Czemu sila mi w ogole nie rosnie? :(
Się gra, się ma :D