Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić dzisiejsze zmagania pięściarzy czy też w ogóle sportowców bez wspaniałych ciemnoskórych atletów? Wizja to nieciekawa i z pewnością znacząco ucierpiałby na tym poziom rywalizacji, ale jeszcze niewiele ponad 100 lat temu wręcz niewyobrażalne było dla ludzi, aby Murzyn był najlepszy w danej dyscyplinie i zarabiał sumy o kilka razy większe od białych. Jednak z czasem przychodzi pora na pionierów, którzy mają siłę przebicia na tyle dużą, żeby zmienić bieg historii. Taką postać miał też boks zawodowy. Był nią Joe Gans, pierwszy mistrz świata o ciemnym o kolorze skóry.
Joe Gans urodził się 25 listopada 1874 roku w Baltimore w stanie Maryland, jako Joseph Gaines. Pierwszy kontakt z boksem miał prawdopodobnie, będąc nastolatkiem, gdy w Monumental Theater w swoim rodzinnym mieście wziął udział w tak zwanym "Battle Royal". Były to nielegalne mecze, w których jednocześnie walczyło kilku zawodników, najczęściej byli nimi Afroamerykanie, którzy mieli w ten sposób zadowolić białych obserwatorów, rzucających im pod nogi monety. Zwycięzcą zostawał ten, kto najdłużej utrzymał się na nogach.
Dobra postawa Joe w tym boju sprawiła, że jego osobą zainteresował się menadżer Al Herford, który pokierował go do profesjonalnej kariery, rozpoczętej już w 1891 roku.
Pierwsze lata Gansa jako profesjonalnego boksera były bardzo udane. Wygrywał on pojedynek za pojedynkiem, a wiele z nich rozstrzygał przed czasem. Wyróżniała go ringowa inteligencja, świetna szybkość, bardzo dobra praca nóg, wspaniałe wyczucie dystansu sprawiające, że niemal każdy jego cios dochodził celu, oraz przede wszystkim fenomenalna obrona. Stosował kapitalne uniki, odchylenia, bloki. Te elementy czyniły z niego pięściarza nietuzinkowego, niezwykle trudnego do trafienia. I co gorsza dla jego rywali, sam nie miał większych problemów z wyprowadzaniem skutecznych ataków, w których drzemała ogromna siła, gdyż Joe dysponował nokautującym uderzeniem z obu rąk.
Do 1900 roku "The Old Master" zwyciężył w ponad pięćdziesięciu walkach i poniósł zaledwie trzy porażki. Już wówczas jasne było, że na bokserskiej scenie pojawił się istny geniusz, który prędzej czy później powinien otrzymać szansę walki o tytuł mistrza świata. Tytuł, którego przed nim nie udało się wywalczyć żadnemu ciemnoskóremu zawodnikowi, co tylko podnosiło jego wartość i pozwalało na automatyczne zapisanie się w historii sportu.
Swą wielką szansę Joe otrzymał 23 marca 1900 roku, kiedy to w Nowym Jorku zmierzył się ze swoim rodakiem i również bardzo dobrym pięściarzem Frankiem Erne, który wywalczył championat w kategorii lekkiej kilka miesięcy wcześniej, pokonując na punkty Kida Lavigne. Interesująco zapowiadająca się walka pomiędzy Gansem a Erne zakończyła się w dwunastym starciu. Pretendent postanowił się wycofać wskutek kontuzji, której się nabawił po zderzeniu głowami. Był to jednak uraz rzeczywiście bardzo poważny, ponieważ, powołując się między innymi na gazety z tamtego okresu, takie jak Boston Globe czy The San Francisco Chronicle, oko Joe wystawało z jego oczodołu! Innymi słowy, Gans musiałby kontynuować walkę z jednym okiem zwisającym na twarzy, co by się niemal na pewno zakończyło utratą wzroku. Nie miał więc innego wyjścia i się wycofał, licząc na rewanż w przyszłości.
Wkrótce po tej porażce Joe odniósł imponujące zwycięstwo przez nokaut w drugiej rundzie nad Dalem Hawkinsem, swoim pierwszym ringowym pogromcą, z którym w 1896 roku przegrał na punkty. Jeszcze w 1900 roku doszło do ich trzeciej potyczki, którą ponownie wygrał "The Old Master", nokautując tym razem przeciwnika w starciu trzecim.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)