American Bounty Hunters

MieszkanceNowego Jorku, porwanej przez "myśliwych" aż do Alabamy, sąd przyznał rekompensatę w wysokości 1,2 miliona dolarów za doznane szkody moralne. Podobne odszkodowanie przyznano w Kalifornii czteroosobowej rodzinie, która przez pomyłkę przez cały dzień była więziona we własnym mieszkaniu...

No trochę naciągają na koszta państwo Ci łowcy głów. Dzięx emceha

Mnie ciekawi co by było w sytuacji jak taki niewinny człowiek zabiłby łowców głów. No skoro oni się nawet ''nie przedstawiają'' i wchodzą bez pozwolenia( nakazu) na posiadłość człowieka, to on może wziąźć ich za rabusiów i zabić, a tym bardziej jeśli jest zwykłym obywatelem.

zaświadczenie o niekaralności, podanie, odciski palców i kilkaset dolców.... musze przyznać,że wymogi są niesamowite :) chyba skorzystam i będę robił duzo mniej niż obecnie za X razy więcej kasy :)

Kazik86 myślę, że w sytuacji o jakiej mówisz spokojnie można powoływać się na obronę konieczną; każde uchybienie formalne podczas wykonywanej czynności ze strony "łowców" typu nieprzedstawienie się, włamanie w nocy do domu itp, czyni z osoby niewinną ofiarę... mądry prawnik i "sprytna ofiara" wy..bali by łowców w kosmos na sali sądowej... tym bardziej przy założeniu, że prawo opiera się na "precedensie"(USA)

co do tego że dużo kasy się na tym zarabia to bym polemizował

dają 10% z kaucji, która czasem wynosi 5 tys dolarów. takiego gościa trzeba też wytropić a potem jadą do niego 2 samochody ludzi którzy muszą się podzielić 500 dolarami - moim zdaniem jak ścigają jakichś leszczyków to kasa z tego co najwyżej na waciki

hej Mariusz1979 z jednej strony masz rację... tygodniowo jestem w stanie z drugą osobą o podobnym doświadczeniu ciągnąć średnio około 4 osób poszukiwanych za tzw. ******ły... inaczej sprawa się ma z poszukiwanymi za najcięższe przestępstwa, to już osobna bajka i znacznie więcej nakładów pracy i kasy...

W naszych realiach takie organizacje nie mają racji bytu. Nie przy "polskiej mentalności". Poza tym - uważam, że mają zbyt szerokie uprawnienia, nawet jak na USA.

ani dobre ani złe