Odworowuje realne starcie? Chyba nie bardzo wiesz, o czym piszesz...
Rękawice, równe, miękkie, sprężynujące podłoże, ograniczenie linami, ubranie nie krępujące ruchu, odpowiednia temperatura powietrza, jasno ustalone reguły, sędzia, który czuwa nad ich przestrzeganiem...
No i -
brak elementu zaskoczenia, co jest w ogóle kluczowe dla walki ulicznej! W przypadku napadu najpierw musisz otrząsnąć się z szoku - i choć zazwyczaj trwa to od sekundy do raptem kilku, jest to na ulicy relatywnie długo - możesz już nie przejąć inicjatywy.
Co więcej - niewiele dziewczyn/kobiet potrafi osiągnąć poziom miestrzowski. Dla większości jest to nierealne. A właśnie o bezpieczeństwo "statystycznej matki Polki"
chodzi.
W pełni popieram stanwisko, że najlepszą obroną dla kobiety jest jej facet. Jeśli laska chce trenować SW czy samoobronę - proszę bardzo, ale niech nie łudzi się, że będzie w stanie napier.dalać się z menelami na ulicy.
Nieawno moja żona oglądała program o jakiejś szkole samobrony dla kobiet prowadzonej przez kobiety - prowadzą zajęcia 20-godzinne za 200PLN od głowy. I twierdzą, że kobieta jest w stanie się obronić. Jak dla mnie, to jest to tylko nabijanie naiwnych w butelkę (i jednoczesne nabijanie sobie stanu konta).
Bardzo ciekawe rozwiązanie jest w łódzkiej sekcji SKMP - kilkumiesięczne zajęcia cykliczne dla kobiet, gdzie nacisk położony jest na zajęcia prowadzone przez psychologa, prawnika i policjanta, natomiast kwestie stricte samoobrony sprowadzają się do nauki kilku podstawowych technik, które mogą pozwolić na krótki zwrot sytuacji, w wyniku którego możliwa będzie ucieczka.
A teraz z innej beczki - tematów o tej problematyce było już wiele. Dlatego autor zarobił właśnie ostrzeżenie.
Mogłeś się dopisać do tematów już istniejących.