Ranking MMA by (MMA WEEKLY)

Powiem tyle:
Tim Sylvia jest teraz na pewno blizej swojego wlasciwego miejsca w szeregu, ale i tak za wysoko
Randy po 1 walce od razu na 4 miejsce ?
Hunt za Arlovskim i Par00wka ?
3. Ricardo Arona <--- ???
8. Tito Ortiz <--- hahah za obicie Kena czy co ??
#1 Middleweight Fighter in the World: Matt Lindland <-- hmmm
5. Dan Henderson <-- eeee nie za nisko?
w WELTERWEIGHT zawodnicy od 6 miejsca to z samymi kelnerami walczyli
#1 Lightweight Fighter in the World: Hayato Sakurai taak~!~ tadam!
7. Vitor "Shaolin" Ribeiro chyba zasluguje na nizszy numerek przy nazwisku

A mnie się ten ranking bardzo podoba. Właściwie co do wszystkiego się zgadzam, a przesunięcia w tę czy we wtę o jedno, dwa miejsca nie grają tu dużej roli, bo przecież to ranking subiektywny.

śmiech na sali Hunt na 10 miejscu.

Nie no, o co chodzi z tym Huntem?
Lubię gościa i doceniam jego umiejętności stójkowe, ale to chyba nie jest ani ranking popularności ani umiejętności, tylko ranking MMA.

Hunt wygrał ostatni swój pojedynek z klasowym zawodnikiem wagi ciężkiej półtora roku temu i to niejednogłośnie. Pewnie dowaliłby obecnie Arlovskiemu i Sylvii, ale nie da się tego sprawdzić. Skoro dawno nie wygrał, to i tak miejsce w dziesiątce jest dla niego wyróżnieniem.

Liddell jest na pierwszym miejscu, bo od trzech lat wszystkich przeciwników zapoznaje z nagłą utratą świadomości. Należy mu się to miejsce jak najbardziej.

A czego się spodziewaliście po MMA weekly? To internetowy pismak a miejsca w rankingach chyba losują...

Delly nie tyle chodzi o pozycje Liddella co raczej o zaskakujaco wysokie miejsce Arony, Ortiza, Arlovskiego, Sylvii, awans spoza rankingu od razu na 4 miejsce Couture'a ( na podstawie 1 walki? ), niespodziewanie niska pozycje Shaolina, Hunta i Hendersona oraz obecnosc w czolowej 10tce (od 6 miejsca w dol) wagi welterweight zawodnikow niedoswiadczonych, bez wiekszych sukcesow i nie konfrontowanych z prawdziwa czolowka.
Mimo wszystko widywalem jednak znacznie gorsze rankingi

mnie tez pare pozycji dziwi :-]
Liddell jest na pierwszym miejscu, bo od trzech lat wszystkich przeciwników zapoznaje z nagłą utratą świadomości.
delly szkoda ze sog nie wszedl

Moim zdaniem, pozycja Liddela zdecydowanie za wysoka w wadze 205-pound. Fakt wygrywa, ale jakość zawodników tej wagi w UFC (Liddel, Babalu, Tito, Forest Griffin od niedawna Rampage i troche pusto dalej) w tej wadze w porównianiu z tymi z Pride (Shogun, Lil Nog, Wand, Arona, Overeem, Henderson, Yoshida, Nakamura, Randleman do niedawna Rampage ;) dużo słabsza.

Dziwi mnie też ogólny zachwyt Lindlandem. Rekord imponujący ale przeciwnicy różni. Ja bym go zamienił miejscami z Hendersonem a potem jeszcze umiejscowił za Kangiem.

Reszta rankingu raczej ok, mało większych przekłamań. Arona za wysoko Henderson za nisko

Byłbym zapomniał największy bubel jest w heavy weight. Na pierwszym miejscu powinien być Nastula ;] i to chyba nie podlega dyskucji ;]
THIS HEART BEATS!!!
Tak poważnie to ranking heavy weight zrobilbym identycznie.

Mam nadzieje ,że Rampage wygra ponownie z liddelem.Uwazam ,że nie zasługuje na 1 miejsce.

A czemu Lindland jest przed Andersonem w swojej wadze?? Troche nie fair jak dla mnie