W sprawach siłowni nie znam się, ale biorąc to na logikę to
ćwiczenia siłowe (siłownia) nie dają takiego efektu jak lekka jazda na rowerze...
Nie wiem na czym polega ten program dla początkujących na siłowni i być może tutaj tkwi problem (jeśli tak to napiszcie, żeby kolegi eni wprowadzac w błąd).
Spalanie tłuszczy aktywuje się w 30-60 minucie wysiłku dopiero, więc czas trwania przjeżdzek zwiększyłbym... Co do tętna to sprawa indywidualna, nie każdy pracuje na takich samych tętnach, jeden na 130 leci na luzie a drugi juz kolibie się na monarku... (tych drugich jest mniej). Najlepiej (jeśli nie ufasz sensorom) jedź tak, abyś nie musaiał siłowo kręcić, kręć z obrotu (tzn, rozkręc na poczatku i utrzymuj rytm, jak najmniejsze obciążenie) Niech tetno skoczy nie od wysiłku, żeby przekręcić pedałami, a od utrzymania wysokiego rytmu krecenia. Nie mozesz sie męczeyć, ale musisz się podpacać. Jak przesadzisz z obciązeniami to zaczną Ci się rozwijać mięśnie i róznica na wadze bedzie niewielka, dlatego nalezy jechac tak, aby tylko spalać tłusz. Wysiłki te charakteryzują się duża objętością (im dłuzej tym lepiej, oczywiście nie od razu na szerokie wody, bo bedzie sie chciało jeść i efekt bedzie odwrotny) i duża dynamiką pracy.
Napisałem, co wiedziałem, IMO jazda na rowerze jest bdb sposobem na spalenie tłuszczyku, bo ryzyko kontuzji jest niewielkie (gdzie np. biegać trzeba umieć); dobry jest też basen (ale tutaj też nie na zabij sie pływać, nie pobijamy czasów tylko spokojnie przemieszczamy sie w wodzie, z równym oddechem, w sterfie tlenowej).
Siłownia IMO da rade, jeśli ilość powtórzeń będzie duża, a ciężary niewielkie (25% tego co podniesiemy, czyli jak ktoś dzwiga 100 kg to do redukcji niech założy 25 kg, a robi 2,3 razy wiecej powtorzeń). Ale jak wspomniałem wcześniej, z siłownią styk mam niewielki (jedynie zima) i pewnie moaj wiedza w tej kwestii jest niewielka, dlatego też jeżeli się mylę, to prosze mnie sportować, aby inni forumowicze nie zostali wprowadzeni w bład...