Kryzys...

Witam wlasnie przechodze kryzys psychofizyczny...spojrzalem na siebie z dystansu i doszedlem do wniosku ze przez ostatnie 4 miesiace nic nie zrobilem...zero przysostow,zero sily nic...przestalem jesc bo szama przestala mi smakowac,to co wcinalem z ochota zbrzydlo mi okropnie, totalne zalamanie... czy trenowac dalej? czy jest sens?
Powiedzcie mi czy czesto macie takie kryzysy? jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

zrób sobie tydzeń przerwy, idź na na***ke ze znajomymi odreaguj sobie jakoś

A jak inne dziedziny życia?

Może przyczyna tkwi gdzie indziej.

zrób tydzień przerwy odreaguj i powróć z podwójna mocą

czytaj
https://www.sfd.pl/BrAk_MoTyWaCjI_:>_CoMe_oN-t263433.html
https://www.sfd.pl/Arnold_-_psychika,_motywacja_do_treningu_-_klucz_do_sukcesu.-t297684.html
https://www.sfd.pl/MOTYWACJA_-_koniecznie_looknij...-t178358.html

a teraz won na siłownie i nie pier** głupot heeh


pozdrawiam

Zmieniony przez - pyzaaaa w dniu 2007-04-03 20:04:49

duzo osob ma takie kryzysy. sam mialem tak ostatnio, ale to przez przetrenowanie. ten tydzien wzialem sobie wolny bo nie wyrabialem. juz czuje jak wracaja mi sily j.w. odreaguj jakos sobie, nie mysl o silce przez jakis czas i wroc ze zdwojona sila tylko nie rob miesiaca przerwy