SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Heath Herring - obszerny wywiad przed UFC 69

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 2006

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 815 Wiek 48 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8488
Heath Herring - wywiad przed UFC 69




Źródło: http://www.baltimoresun.com/sports/custom/mma/bal-herringqa401,0,5969742.story?coll=bal-mma-headlines


____________________________
Heath Herring jest ciekawą osobowością świata MMA, znaną ze swych fryzur w stylu Dennisa Rodmana, emocjonujących walk i pocałunku, który otrzymał nieoczekiwanie od Yoshihiro Nakao podczas gali noworocznej 2005 roku. Wychował się w Amarillo, w stanie Texas, zwiedził świat walcząc dla takich organizacji jak Pride i K-1. Herring powróci do swojego rodzinnego stanu 7 kwietnia w walce z Bradem Imesem na UFC 69 w Houston.

Spędziłem 20 minut na rozmowie telefonicznej z Herringiem 27 marca. Dyskutowaliśmy o jego zaskakującej porażce z Jake'iem O'Brien'em podczas UFN 8 w debiutanckiej walce dla UFC, o jego nadchodzącej walce z Imes'em i o przejęciu Pride przez właścicieli UFC.



UFC Fight Night 8

Przegrałeś po całkiem jednostronnej walce z O'Brien'em na UFN 8, 25 stycznia. To była twoja debiutancka walka w tej organizacji i twoje przejście do UFC odbyło się z wielkimi fanfarami. Jak myślisz, dlaczego przegrałeś?
HH: Myślę, że wiele się nauczyłem. Musiałem sobie uzmysłowić, że UFC nie jest taką samą organizacją jak te dla których walczyłem w Japonii. Rezultat był taki, że na kartach sędziowskich przegrałem. Czasem tak się dzieje. Walczysz na trochę innych zasadach i czasem te zasady w pewnym sensie cię dopadają.

Co masz na myśli mówiąc, że zasady w UFC są inne w stosunku do Pride?
HH: Powiedziałbym po prostu, wiele małych różnic. Na przykład sędziowie podnoszą walkę do stójki w innych momentach. Myślę, że tutaj w USA przywiązuje się dużą uwagę do walki na ziemi, nawet jeśli wiele się nie dzieje. Myślę, że pozwolili na kontynuację walki na ziemi przez długi okres czasu. Inaczej było w Japonii, w niektórych moich walkach, wracano do stójki po 10, 15 sekundach. (Co on pie.rdo.li?)
Jednak nie chcę w żaden sposób zwalić winy na sędziów, albo kogokolwiek. To całkowicie wina mojej ignorancji i dlatego biorę na siebie całkowitą odpowiedzialność za tamtą walkę.

Co, z perspektywy czasu, myślisz o tym co pokazałeś w tej walce?
HH: Oczywiście nie jestem szczęśliwy. Lubię wygrywać i jak wcześniej mówiłem, lubię dawać fanom to, czego chcą, czyli ekscytujące walki. Traktuję to jako pracę: bycie w formie, walka przez pełnych piętnastu minut tak dobrze jak tylko potrafię. Jeśli zostaniesz złapany jakimś ciosem, albo rozcięciem, czy czymś takim, to jest to część tej pracy. Jednak przegrać z facetem, który nic wielkiego nie robił, tylko zbierał punkty, tak to dla mnie bardzo przykre. Jednak, następnym razem można się poprawić, być sprytniejszym i nauczyć się nowych rzeczy.

Po porażce z O'Brien'em, wspomniałeś, że miałeś kontuzję MCL (więzadło boczne kolana). Które MCL to było ?
HH: Lewe. Właściwie, to szczerze mówiąc nie mówiłem o tym (śmieje się). Myślę, że jakoś to przeciekło, ale nigdy oficjalnie tego nie powiedziałem.
Jeśli chodzi o kontuzje, to szczerze mówiąc nie cierpię, gdy zawodnicy usprawiedliwiają swoje walki. Krótko mówiąc, wyszedłem do walki i wiedziałem jaka jest stawka, wyszedłem do walki, więc nie chcę się teraz usprawiedliwiać kontuzją. Nienawidzę, gdy zawodnicy tak robią.
Nie twierdzę, że tak nie było, ale na pewno nie zamierzam usprawiedliwiać swojej słabej postawy w walce.

Czy już całkowicie wyleczyłeś tamtą kontuzję ?
HH: Tak. Jeśli wychodzę do ringu, to jestem zdrowy. Jest bardzo dobrze. Znów mogę kopać i robić wszystko inne, więc jest znacznie lepiej niż wcześniej.

Zauważyłem, że przed wejściem do Oktagonu, użyłeś inhalatora. Nie widziałem, by wielu fighterów to robiło, przynajmniej nie na chwilę przed wejściem do Oktagonu. Czy zawsze to robisz przed walką?
HH: Tak. Mam astmę od dzieciństwa. To jest bardziej potrzeba psychiczna niż realna. Nie pamiętam nawet kiedy tak na prawdę ostatnio musiałem się inhalować, ale zawsze to robię przed wyjściem do walki, raczej z przyzwyczajenia niż potrzeby. Walczę od dziesięciu lat i był czas że musiałem używać urządzenia do oddychania przed walką. Jestem bardzo szczęśliwy, że już teraz nie mam tak dużego problemu z moją astmą. To raczej profilaktyka.

Po walce z O'Brien'em wspomniałeś również, że chciałeś sprawić, by ludzie byli podekscytowani, i wyglądało, że chcesz powiedzieć, że zapasy tego ludziom nie dają.
HH: Nie, zupełnie nie. Chciałem wtedy podkreślić to, że byliśmy tam, by walczyć. Nie czuję się uprawniony do komentowania akcji mojego przeciwnika, jego obaleń, trzymania mnie na ziemi i tego, że robił niewiele więcej.
To było raczej wyładowanie mojej frustracji. Myślę, że nawet leżąc na ziemi, wyprowadziłem więcej ciosów niż on, a to ja leżałem na plecach. Dążyłem do skończenia walki i nie mogę tego powiedzieć o swoim przeciwniku. Myślę, że starał się przetrwać tę walkę, wygrać na punkty, co jest dopuszczalną strategią i oczywiście wygrał. Tak jak powiedziałem, to jest sprawa, którą później jeszcze raz przeanalizowałem i zrozumiałem, że to jeden z aspektów walki.

Czy uważasz, że obrona przed obaleniami jest twoją mocną stroną?
HH: Zazwyczaj, moje umiejętności na ziemi są bardzo, bardzo dobre. Jeśli ktoś ogląda moje walki, to może zobaczyć, że na prawdę mam dobre umiejętności i dobrą obronę na ziemi.
Niestety, podczas ostatniej walki, nie byłem w stanie swojego normalnego, wysokiego poziomu.

Jakbyś opisał swój styl walki tym, którzy nie są zaznajomieni z twoimi walkami?
HH: (śmieje się) Zazwyczaj? Zazwyczaj, to jest bardzo szybki styl - dużo kopię, dużo uderzam. Staram się skończyć walkę na ziemi albo w stójce. Chyba wygrałem większość swoich walk przez poddanie, uwierzcie albo nie. Zawsze do tego dążę. W ciągu ostatnich kilku lat większość czasu spędzałem w Japonii, bo myślę, że wielu tamtejszych fanów zauważyło, że moje walki zawsze przynoszą coś interesującego. Zawsze byłem ekscytującym zawodnikiem. Nie byłem znany z tych przedłużających się, nudnych walk, które czasem można zobaczyć.



UFC 69

Zwiedziłeś cały świat walcząc dla Pride i K-1. Jak to jest, walczyć teraz w Houston w UFC 69, blisko miejsca, w którym się wychowałeś, Amarillo w Teksasie?
HH: Jestem tym naprawdę podekscytowany. Cieszę się możliwością walki w moim rodzinnym stanie. Dodatkowo, to będzie pierwsza gala UFC w Teksasie, więc fani bardzo na nią wyczekują. Jak tylko dostałem ofertę walki na tej gali, natychmiast ją zaakceptowałem. Wiedziałem, że to ważna dla mnie sprawa, by wziąć udział w tej gali.
Z Houston jest bardzo daleko do Amarillo, porównując wszystkie miejsca, w których byłem na tej planecie, to nie jest jednak daleko od miejsca, gdzie się wychowałem. (śmieje się) Tak więc, bardzo się cieszę na tę galę.

Imes, twój przeciwnik na UFC 69, uczestniczył w TUF i jest trochę wyższy i cięższy od ciebie. Dodatkowo jest grapplerem tak, jak O'Brien. Co jeszcze wiesz o nim jako zawodniku?
HH: Cóż, szczerze mówiąc, tak na prawdę, to nie uważam go za jakiegoś wielkiego grapplera. Myślę, że będzie chciał uderzać. Jednak, może mnie zaskoczyć. Myślę, że to zawodnik raczej stójkowy, lubi uderzać, kopać. Wiem, że walczy z Timem Sylvia, jest jednym z partnerów treningowych Tima i członkiem teamu Miletich'a.
Spodziewamy się, że będzie chciał zrobić dobrą walkę i myślę, że będzie ekscytująca. On również będzie walczył przed swoją publicznością.

Czy myślisz, że pasuje ci ten przeciwnik?
HH: Myślę, że tak. Właściwie, to jestem tą walką bardzo podekscytowany. Myślę, że to dobra sposobność dla nas obu, by zaprezentować fanom nasze umiejętności i możliwości.
Dla mnie to szansa na poprawienie wizerunku po ostatnim rozczarowaniu (śmieje się) i dla niego też. To dobra walka dla nas obu.

Czy, biorąc pod uwagę to, że przegrałeś swoją pierwszą walkę w UFC, czujesz, że twoja kariera w UFC jest na rozdrożu i najbliższa walka zdecyduje o jej dalszych losach?
HH: Można to różnie interpretować. Kilku ludzi pytało mnie o to. Jeśli bym odpuścił i pozwolił, by dopadła mnie presja, to mógłbym temu nie podołać. Jednak, muszę ufać swoim umiejętnościom i swojemu doświadczeniu. Znam swoje możliwości, więc nie przejmuję się tym zbytnio. Wiem, że będzie dla mnie miejsce w tym sporcie jeszcze przez długi czas. Niestety, czuję, że ludzie, w ostatniej walce, nie zobaczyli mnie szczytowej formie, więc muszę teraz pokazać wszystkim do czego jestem zdolny i zrobić to dwa razy lepiej niż poprzednio.

Jeśli wygrasz z Imesem, to komu chciałbyś stawić czoła w następnej walce?
HH: Szczerze mówiąc, nigdy nie rozważałem, kto może być moim następnym przeciwnikiem. W Japonii, to było ulubione pytanie wszystkich przeprowadzających wywiady, a ja tak na prawdę nigdy nie miałem dobrej odpowiedzi na nie. Zaakceptuję każdego przeciwnika, jakiego mi zaproponuje organizacja. Jestem ciągle w formie. Lubię być zapracowany. Niedawno walczyłem i teraz znowu będę walczył. Miałem półtoraroczną przerwę spowodowaną problemami prawnymi w Japonii, więc cieszę się, że jestem znowu w akcji.
Tak więc, jeśli chodzi o przeciwnika, któremu chciałbym stawić czoła - jeśli wszystko dobrze pójdzie, to szybko mi zaproponują następną walkę i prawdopodobnie przyjmę ich propozycję.

Jesteś znany z interesujących fryzur i farbowania włosów. Czy już zaplanowałeś jakąś fryzurę na swój powrót do Teksasu?
HH: Wiesz, porozmawiam z dziewczyną, która to robi. Mam fryzjerkę w Vegas, na imię ma Valerie, ona robi mi te fryzury. W tej chwili mam długie włosy i długą brodę. Zapuszczam wszystko, a potem, na tydzień przed walką jadę do niej i daję wolną rękę. Myślę, że to jest trochę jak wolność artystyczna. Myślę, że na co dzień nie ma takich okazji, ludzie nie przychodzą i nie mówią : "Zrób co chcesz".
Zwykle jestem całkiem otwarty na ludzi, którzy to robię i zawsze robią bardzo dobrą robotę. W Holandii miałem fryzjera, który robił mi fryzury. Myślę, że dobrze się przy tym bawił. Tym razem chciałbym, żeby trochę zaszalała i pokazała, co ma zaplanowanego coś specjalnego na Teksas. Myślę, że jeśli ma się wolną rękę, to czasem daje to najlepsze rezultaty.



Kariera przed UFC

Czemu opuściłeś Pride na koniec 2004 roku ?
HH: Niestety miałem menadżera, który, jak myślałem, dbał o jak najlepsze zabezpieczenie moich interesów i on zdecydował, że lepiej będzie dla mnie, bym przeszedł do K-1. Mieliśmy pewne nieporozumienia z K-1 i potem byłem w prawnym impasie, do czasu gdy mój kontrakt wygasł w zeszłym roku.

Wspomniałeś, że po opuszczeniu Pride przeszedłeś do K-1. W czasie twojej obecności na ringu 31 grudnia 2005, doszło do wydarzenia, które zapadło wszystkim w pamięć. Podczas ostatniego spojrzenia przed walką, pomiędzy tobą a Nakao, ten nachylił się i pocałował cię w usta. Ty zrewanżowałeś się ciosem i walka ostatecznie została ogłoszona jako niebyła (no-contest). Czy Nakao kiedykolwiek wyjaśnił, dlaczego to zrobił?
HH: Nie, nie wyjaśnił. Nie widziałem go od tamtego incydentu. Właściwie, tam się wydarzyło trochę więcej. Jego sekundanci chcieli się z nami bić, podczas mojego powrotu do przebieralni i była wielka zadyma. Nigdy nie rozmawialiśmy i szczerze mówiąc, myślę, że on nie umie po Angielsku.(śmieje się)

Czyli nikt z jego zespołu nie przeprosił za ten pocałunek?
HH: Nie i vice versa, ja także nigdy nie przeprosiłem za uderzenie go. (śmieje się)

Czy żałujesz uderzenia go w reakcji na jego pocałunek ? Czy wolałbyś zrobić to podczas walki?
HH: Patrząc z perspektywy czasu, myślę, że przyczyną, dla której to wydarzenie stało się tak popularne, jest to, że ludzie myślą, że będąc w podobnej sytuacji zrobiliby to samo. Myślę, że czasem trudno zachować się bezkompromisowo.
Nawet nie wiem, czy zrobiłbym to, gdyby warunki były odrobinę odmienne. To się zdarzyło, zanim nawet sam to sobie uświadomiłem. To jest jedna z tych sytuacji, które odciskają piętno na życiu, więc będę z tym żył. (śmieje się)
Myślę, że on wyciągnął z tego wnioski. Nie sądzę, żeby robi to dalej, więc myślę, że dobrze się stało.

Jak wspomniałeś, wideo przedstawiające ten pocałunek, zyskało niemałą popularność i UFC użyło jej do promocji twojego przejścia do UFC. Czy nie przeszkadza ci to, że UFC to zrobiło?
HH: Absolutnie nie miałem z tym żadnego problemu. Właściwie, to miło ze strony K-1, że bez problemu pozwolili nam użyć tej sceny.
Wszystko się w końcu zaczyna układać i jeśli zacznę wygrywać walki, to nie będzie żadnych problemów. To jest najważniejsze.

Jak porównasz UFC, Pride i K-1?
HH: Jeśli chce się dokonać porównania, to trzeba się najpierw przyzwyczaić do różnicy kulturowej, a ta różnica jest znacząca. Nie mówię, że to źle, czy dobrze, to po prostu różnica, trzeba się nauczyć z tym żyć.
Mogę powiedzieć, że dla celów treningowych, mam w Vegas zakupiony mały apartamencik. Bardzo wygodnie jest móc szybko przyjechać i załatwić coś z ludźmi UFC.
Nie powiedziałbym, że któraś organizacja mi się bardziej podoba. Ludzie z UFC traktują mnie jak złoto i mogę o nich powiedzieć same dobre rzeczy. To samo z ludźmi Pride. Nie powiem również nic złego o ludziach w K-1. Było wielu dobrych ludzi w K-1. To, że mieliśmy nieporozumienia w sprawie kontraktu nie znaczy, że organizacja jako taka jest złą organizacją.

Co, biorąc pod uwagę, że walczyłeś zarówno w Pride jak i w UFC, myślisz o najnowszych informacjach o zakupieniu Pride przez właścicieli UFC, Franka i Lorenzo Fertitta?

HH: Nie wiem. Mieszane uczucia. Myślę, że Fertittas zrobili wspaniałą robotę z UFC w stanach. Pomogli we wzroście tego sportu. Jako zawodnik i fan tego sportu, mam nadzieję, że wyjdzie to na dobre. Będę trzymał kciuki.

Jak dużo walk ci pozostało w kontrakcie z UFC?
HH: Po tej zostaną trzy walki.

Czyli podpisałeś kontrakt na pięć walk?
HH: Tak.



Zmieniony przez - delly w dniu 2007-04-05 12:23:29

Memento mori

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 21 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 105
Nie jest zły , ale czołówką światową też nie jest . Najlepsza była jego walka z Kerrem , potem już tylko dostawał łomot od Fedora, Crocopa, Nogueiry .

"...Ból jest tymczasowy, duma jest wieczna..."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 384 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 19207
Thx, dawno nie czytałem wywiadu z Herringiem

Zmieniony przez - Sharp1916 w dniu 2007-04-05 13:19:21

Upór w dążeniu do celu

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1435 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 7041
Ja bardzo lubię Herringa - dobry zawodnik i sympatyczny człowiek, który sporo przeszedł w życiu. Dlatego na początku nieco się zdziwiłem, gdy rozpoczął od wygadywania głupot na temat walki z O'Brienem. Przecież dla każdego jasne było, że wyszedł źle przygotowany i walczył naprawdę słabo - to była przyczyna jego porażki, główna przyczyna! Ale było minęło. Mam nadzieję, że jeszcze wróci do dawnej formy. Nie znaczy to, że jest w stanie namieszać w światowej czołówce (w każdym razie nie w ścisłej, czyli TOP 5), ale do 10 na pewno byłby w stanie dojść, gdyby wrócił do poprzedniej dyspozycji. Nigdy nie był szczególnie dobry w jakimś elemencie, ale w żadnym też nie był zły. Poprawny stójkowicz (chociaż jak na ilość treningu, i to z takimi ludźmi, jaką poświęcił temu prezentuje się zaskakująco słabo), dobry zapaśnik, dobry na glebie. Warunki tez ok, siła, szybkość, kondycja. Wszystko miał w porządku, tylko brak mu było jakiegoś atutu, którym by mógł kluczowe walki obracać na swoją korzyść. Mimo to spodziewam się, że przygotowany poradzi sobie z Imesem i zawalczy z Arlovskym, Werdumem, Sylvią...

Thx za wywiad, Delly
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Marian.B. ZASŁUŻONY
Ekspert
Szacuny 510 Napisanych postów 8840 Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 54407
j.w.
Ja też liczę że namiesz w ciężkiej wadze w UFC (a może kolejny łomot od CC na zakończenie roku )

Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

K-1 Amsterdam 2007 - rozpiska

Następny temat

Sokoudjou - "idę pomścić mojego mistrza"

WHEY premium