ja wiem jak dalej leci
Mam jeden niewinny nawyk, codziennie pije niezliczone ilosci kawy.
Gdy siegam do innych trunkow,kawa jest dla mnie lepsza od Św.Mikołaja z workiem pełnym podarunków.
Ona prowadzi mnie w dobrym kierunku,
Albowiem jedyny sposob na zabicie stresu to dwie łyżeczki rozpuszczalnej,albo z ekspresu.
Absolutnie czarny napoj nie wymagajacy frazesu,potrzeby jak nogi krzesłu.
Czasem zdarzaja sie sytuacje cholerne,
Mowie: "Poprosze kawe"
-Nie ma kawy ( mowi kelner)
Jak to ****a nie ma kawy?
Mowie oczywiscie,kawiarnie bez kawy sa na mojej czarnej liscie.
Ref:Kawa moja wspaniala kawa, nikt zabierac jej nie ma mi prawa.
Pedros,jacobs czy nescafe,kawy zawsze mam pełną szafę.
a nawet jezeli nie mam,to znam takich obywateli,
którzy kawe moga mi udzielic.
Ludzie na moj widok chowaja glowe w piasek jak strusie,bo wiedza,
ze wyciagne od nich forse na kawusie.
Bo Łona musi pic tego ilosci znaczne,
marnowanie kawy jest dla mnie swietokractwem.
osobiśćie nescafe popijam