wytrwałosc drogą do sukcesu
...
Napisał(a)
osz kurde podpachami to jestem purpurowy, na rekach tez mam poodciskane ślady po szwach. pierwszy raz kosulke nie udało nam sie naciągnąc do końca więc nawetr sztangi nie mogłem opuścić, drugi raz było już lepiej tylko bół ostry czułem w dolnej fazie ruchu. moje możliwośc na wczoraj to ok 160kg, po założeniu koszulki udało mi się wczoraj cisnąc jeśli sie nic nie pomyliłem kolejno, 100, 130, 140 , 150 , 160 , 170 , 180 tak mniej więcej do połowy poszło i sztanga nieco poleciała w dół i potrzebowałem pomocy żeby ją podnieść. chyba jakieś dociskanie powinienem zacząć robic czy coś???
...
Napisał(a)
Rozumiem ze 180 nie dales juz rady docisnac? Na 170 do gory dales rade sam? Z jakim najmniejszym ciezarem udalo Ci sie opuscic sztange do samej klatki? Zeby miec jakas przebitke w koszuli musisz wzmocnic gorna faze wyciskania - trzeba robic dociskania i wzmocnic triceps - pompki na poreczach z podwieszonym ciezarem, itp.
Ile masz teraz w klatce? Na poczadku tego topicku pisales ze ok 110cm - ale to bylo jakis rok temu, ile mniej wiecej masz teraz - w profilu stoi ze 125cm - to aktualne dane?
Ile masz teraz w klatce? Na poczadku tego topicku pisales ze ok 110cm - ale to bylo jakis rok temu, ile mniej wiecej masz teraz - w profilu stoi ze 125cm - to aktualne dane?
III miejsce w MP 2009r, 2011r
II miejsce w PP w WL 2009r, 2010r
...
Napisał(a)
mniej wiecej akltualne może nieco mniej 122-123 (z tym że liczone w najszerszym miejscu z napinką i powietrzem w płucach) a to ok 110 to podawałem na luzie
wytrwałosc drogą do sukcesu
Poprzedni temat
VIII Akademickie Mistrzostwa Śląska w wyciskaniu sztangi leżąc
Następny temat
mostek
Polecane artykuły