W gruncie rzeczy nie wiedziałem, gdzie ten temat dać bo równo dobrze pasuje do działu fitness jak i zdrowie, więc dałem do treningu, bo rozciąganie również uważam za trening
Otóż ćwicze od paru dni dość ostro szpagat
Siadam na tyłku, nogi szeroko i staram się raz w lewo ciałem kierowac raz w prawo (palcami łapie za kostki, teraz już troche dalej ).
Problem w tym, że jak nogi daje szeroko to strasznie pod udem mnie boli zarówno z lewej jak i prawej strony. Tak jakby mi coś pęknąc miało. Ból jest od kolana do końca uda. A jak już nachylam sie ciałem do przodu to w ogóle mam wrażenie, że zaraz mi tam pod nogami jakaś żyłka pęknie
Nigdy nie miałem złamanych nóg, ani innych kontuzji. Czy to własnie co mnie boli jest odpowiedzialne za naciąganie się ciała i trenując to dojdę do szpagatu czy po prostu mam coś zje**** w nogach i mam uważać, żeby tego nie przerwać, bo wyląduje na wózku?
Dla tych, którzy nie potrafią sobie wyobrazić co robie tutaj jest link do maszyny http://sklep.wojownik.com.pl/product_info.php?cPath=21_95&products_id=278 - robie porzadnie tylko jak wiaodmo bez maszyny
Czekam na jakies informacje :>