I nagle bum! Wczoraj zawrocilem z drogi na silownie sadzac, ze nie bede w stanie zrobic sensownego treningu. Od kilku dni wstaje niewyspany (mimo, ze spie duzo), jestem zesztywanialy i zmeczony, nie mam ochoty sie ruszac, czuje sie slaby.
Odzywiam sie dobrze, wypoczywam tyle ile moge, powinno wystarczyc, ale jak zapobiec czemus takiemu w przyszlosci i zminimalizowac kryzys teraz?
Jak dotąd trenowlem nastepujacym systemem: poniedzialem, przerwa, środa, przerwa, piątek, dwa dni przerwy.
Zawuazylem, ze najlepiej cwiczy mi sie w poniedzialki. Czy sadzicie, ze dobrym rozwiazaniem ze wzgledu na regeneracje bylaby zmiana grafika na treningi po prostu co dwa dni, bez wiekszych ani mniejszych przerw, przy zachownaniu 3-dniowego podzialu na grupy miesniowe (np. poniedzialek, 2 dni przerwy, czwartek, 2 dni przerwy, niedziela, dwa dni przerwy, etc) ?
FLUCTUAT NEC MERGITUR