Mamm problem z moim kręgosłupem. Czy w moim wieku (21 lat) mozna wogóle coś jeszcze zdziałac?. Otóż mam minimalną skoliozę. Moze nawet to nie nazwya sie skolioza ponieważ jest poniżej 10 stopni. Ostatnio zaczełem ćwiczyc plecy, rozciągać je i widać postępy i to duże, a minął dopiero pierwszy tydzień. Lecz nie to jest moim problemem. Mam okrągłe plecy, i barki wysunięte do przodu + uciekająca szyja (tez do przodu). Szerokośc barków mam praktycznie bez różnicy (prawą stronę mam delikatnie bardziej umięśnioną, ale to jest zauważalne tylko dla mnie). Wypracowałem sobie w miarę poprawną postawę i staram się tak chodzić ale to tak jakbym sam siebie oszukiwał. Pytanie. Czy coś można jeszcze z tym zdziałać? Jutro idę do ortopedy na konsultację, zapisałem się też na pływalnię więc może coś z tego jeszcze wyjdzie. Nie mam zamiaru się poddawać. Tak nawiasem mówiąć mam bardzo giętki kręgosłup( robię bez problemu "mostek" kiedyś robiłem też bez problemu szpagat). Jak zepnę się to mogę się wyprostować do pozycji w miarę poprawnej ale to nie jest to. Sami rozumiecie.
Zakupiłem sobie teraz trochę suplementów w sklepie z odżywkami. Zawsze byłem do tego nastawiony bardzo sceptycznie i uważałem że to coś "jak" sterydy więc unikałem tego lecz teraz mam to już "gdzieś".
2 pytanie. Wyczytałem gdzieś w internecie o leczeniu skrzywień sterydami. Czy w moim wieku to coś by dało czy lepiej "ćwiczyć kręgosłup" naturalnymi metodami?. Podobno do 25 roku życia można coś jeszcze zdziałać.
Dziekuję za odpowiedzi. Może na czasie wkleję fotkę. Pozdrawiam i idę ćwiczyć plecy i brzuch :(