Przeglądając dietki użytkowników doszedłem do wniosku, że wszyscy ustalają sobie zapotrzebowanie kaloryczne z lekkim deficytem, dzielą na sześć posiłków i jest pięknie. Otóż nie jest, dlaczego?
Nasz organizm się szybko do takiego odżywiania przystosowuje zmniejszając tempo przemiany materii, jest to bowiem sygnał, że nastały ciężkie czasy i jeśli od razu wykorzysta zapasy tłuszczu co będzie dalej? Dlatego stara się wykorzystać zapasy rozsądniej (to tak jak człowiek traci pracę, nie utrzymuje stałej konsumpcji i nie wydaje od razu całych oszczędności!). Stąd też moja rada, aby na każdy dzień tygodnia wyznaczyć inny poziom kalorii z zachowaniem średniej tygodniowej na poziomie tego zapotrzebowania, które wyliczyliśmy z tabel. W ten sposób nasz metabolizm nie będzie się zmieniał, bo nie "zrozumie" o co chodzi.
Dodatkowo polecam pewne triki żywieniowe, które tym bardziej zdezorientują metabolizm:
1.Jeden dzień w tygodniu sobie nie żałuj.
Chodzi o to, aby raz na tydzień popuścić pasa i najeść sie trochę (można delikatnie zaszaleć) węglów prostych - oczywiście wszelkiego rodzaju słodycze są na miejscu, byleby z niską zawartością tłuszczu. Taki trik ma dwa efekty:
- podnosi się poziom insuliny we krwi, co jest sygnałem dla organizmu, że ciężkie dni się skończyły
- po drugie ma to swój wpływ na psychiki, łatwiej dzięki temu przetrwać ciężką dietę
2.Węgli nigdy za mało
Raz w tygodniu ogranicz spożycie węglowodanów wręcz do minimum (ok. 50g na dzień). Oczywiście w dzień nietreningowy. Z tego co napisałem powyżej w takiej sytuacji spalimy więcej tłuszczyku, ale szok ten nie wpłynie na dłuższą metę na nasz metabolizm.
Podsumowując mały przykład (jak ja to robie, zadowolony jestem:)
Załóżmy, że z tabeli wyliczamy sobie zapotrzebowanie kaloryczne na poziomie X kalorii. Proponuje więc:
Poniedziałek X kal.
Wtorek 110% X
Środa - tniemy węgle
Czwartek X kal.
Piątek - nadwyżka, dużo węgli prostych
Sobota X
Niedziela tniemy węgle
Ja robię tak jak powyżej, ćwiczę 4 dni pon.wto, czw.pią.
Jest to artykuł dość ogólny, nie jestem zwolennikiem dokładnego wyznaczania ilości kalorii itd. Każdy powinien nauczyć się rozumieć swoje potrzeby żywieniowe.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że komuś pomogłem
no a jak