Przeglądając internet, poszukując jakis instrukcji do wykonywania ćwiczeń znalazłem ta stronke i przeczytałem kilka tematów...
Tytuł mojego temtu nazywa się - "Czy warto zaczynać ???"
No cóz otóż mam pewnien dylemat czy mają 19 lat jest sens ćwiczyć wyczynowo gimnastyke...Chodzi mi o FlikFlaki BackFlaki itd.
Kiedyś znalazłem w internecie filmiki w których niejaki Joe Eigo robił takie rzeczy że mi szczena do gleby opadała...poprostu pełen podziw dla tego człowieku i dla jego wyskoku !!!! Odrazu chciałem sie nauczyc wywijać tak jak ON A więc zaczołęm smigać po necie żeby szukac jakiś ćwiczeń które pomogłyby mi poprawić sprawność i przygotować ciało do takich wyczynów...Między innymi bardzo pomogła mi ta strona....
Mój problem polega na tym że mam 19 lat i jak na gimnastyke to jestem troche.....za stary :( Jednak czuje po sobie że mam warunki...Gdy miałem 9-10 lat ( 2 klasa podstawówki ) uczyła mnie świetna W-Fistka (niestety stażystka ) na jej W-F aż chciało sie chodzić...Kładła duży nacisk na rozciąganie, ogólenie gimnastyke i lekkoatletyke, pamiętam tak to mi sie spodobało że ćwiczyłem w domu powtarząłem wszytkie ćwiczenia, dzien w dzien
robiąc coraz więcej i więcej...Gdy konczyłem 2 klase PODSTAWÓWKI robiłem podczas jednego dziennego treningu 300 skłonów z leżenia tyłem w serii, 80 pompek na pięściach i szpagat we wszystkie możliwe strony bez problemu...Nie wiem czy to jakiś wyczyn ale jak na chłopaka co miał 9 lat i trenował sam bez trenera to chyba nie tak mało...
TERAZ TYLE NIE ZROBIE !!!
Niestety staż sie skonczył, nauczycielka opusciła szkołe a ja straciłem motywacje..:( Co prawda miałem W-F na ktorych cwiczyłem ale to juz nie było to samo.. A z racji że mieszkam w małej miejscowosci nie było możliwosci zapisania sie do jakiegoś klubu nawet okoliczne największe miasto nie posiadało slai gimnastycznej z prawdziwego zdarzeniai i takowego klubu...
Cóż przestałem cwiczyć...
Ale jakieś 4 lata temu sprzątając strych znalazłem drążek od huśtawki którą montowało sie w futrynach od drzwi...No to zamontowałem drążek i tak sobie okazjonalnie ćwczyłem i tak czesciej i czeciej W każdym bądz razie zauważyłem że kilka minut na drążku daje niesamowite efekty ( bez diety i innych wspomagczy ) zarysowały mi sie miescie klatki piersowej oraz "motyle" ponadto wyrobił mi sie taki uchwyt że jak sie witam z kolegami to z niechecia podają ręke ponieważ za mocno sie witam :D:D Ale po wyżej wymienionym seansie filmów z Joe'm Eigo zachciało mi sie robic to co on...
Pierwsze moje osiągnięcie to chodzenie na rękach...Nauczyłem sie chodzić ( dziekuje autorowi strony bo bez niej nie dłabym rady ) po 3 tygodniach ćwiczeń... Teraz staram sie opanować flik flaki, ale nie moge przełamać strachu :-/
TERAZ JESTEM W SZKOLE SREDNIEJ I NA JEDNEJ Z PRZERW ANALIZUJAC FILM Z JOE'M EIGO ZASTAłEM W SZKOLNYM CENTRUM MULTIMEDIALNYM MOJEGO NAUCZYCIELA W-Fu. POKAZAłEM MU FILMIK I POCHWALIłEM SIE SWOIMI OSIAGNIECIAMI ORAZ CO TERAZ CWICZE.
Spytałem sie co o tym sądzi specjalista w koncu człowiek po AWF-ie
On mi na to:
"Możesz sobie pomażyć że kiedyś zrobisz takie rzeczy...Nie te lata ..."
Ja nie wiedziałem co powiedzieć...zatkało mnie...i faktycznie odczulem taką bezcelowosc moich cwiczeń...
Fakt :
* ćwicze sam
* mieszkam na wsi i wszytkie ćwiczenia wykonuje na trawie lub na ....belkach słomy
* ćwicze bez instruktora ( polegam na poradnikach internetowych )
Jednak chce ćwiczyć ponieważ jestem uparty i chce osiągnąc cel który sobie wyznaczyłem..Po zatym LUBIE TO JAK CHOLERA !!!!!!
Ale wypowiedz mojego nauczyciela mnie zdruzgotała !!
I teraz sam nie wiem, czy te cwiczenia mi aby bokiem nie wyjdą...
Chciałbym zapoznać sie ze zdaniem, innych bardziej doswiadczonych instruktorów lub wyczonowych sportowców którzy mają doświadczenie w tej materii...
Ponieaważ ja nie mam...a wątpliwosci za to coraz więcej...
Czekam na wasze posty
Z góry dziękuje !!!
Zmieniony przez - Innosss w dniu 2007-06-24 22:00:22