Złamany obojczyk

Witam. Uprawiam od kilku lat DOWNHILL wiadomo jaki to sport kontuzjogenny ale jakos specjalnie nie miałem problemow do wtorku 17 lipca.niestety zaliczyłem przy sporej predkosci glebe tak pechowo ze złamałem
koniec barkowego obojczyka prawego.

moje pytanie jest takie

lekarz mi powiedział ze moge mic operacje i chciałbym sie zapytac czy aby na pewno przy tej kontuzji jest wymagane leczenie operacyjne??

jezeli tak to ile dni lezy sie w szpitalu?

no i na ile tygodni moge sie pozegnac z downhillem....

narazie mam załozona petle ósemkowa i z kilka dni ide do lekarza .ytam tutaj bo w Bielsku jak pojechałem na izbe przyjec yo lekarz jakos dziwnie udzielał mi odpowiedzi zreszta i tak czsu nie miał

pozdrawiam

złamany obojczyk powiadasz...niewesoło,ja złamałem kość ramienną i nie chcieli mnie operować ze wzglęgu na m.in.dużąmasęręki-musieliby porozcinaćwszystkie mięśnie po drodze do kości co spowodowałoby wyniszczenie całośći ręki,i potem większą trudność w powrocie do zdrowia i funkcjonalności tej ręki,natomiast obojczyk jest zaraz pod skórą,o tyle operacja będzie znacznie prostsza-jeśli zgodziszsięna operację-będziesz prędzej mógł wrócićdo sportu,niżjak jej nie będziesz miał.Natomiast co do uderzen ewentualnych tąkością w glebęczy w cokolwiek innego...tu nikt ci nie zagwarantuje że kośćci siędrugi raz nie złamie-tyle że ostaniesz śrubęktóra przytrzyma kości zbliży je dosiebie,zapobiegnie dalszym przemieszczeniom,i przyspieszy zrost-ze względu właśnie na mniejsząodległość między kośćmi które bedzie trzymac.gdybys jednak nie miał operacji-wydaje mi się ze ta kosc bedzie sie zrastała odrobine szybciej niż moja(moja około roku)-bo obojczyk jest chudszy od kośći ramiennej,z drugiej strony nie wiem jak poważne jest twoje złamanie i jaka jest odległosc między kośćmi,i czy nie ma przemieszczenia,więc skoro lekarze sugerująopeacje,to czyli że jest taka potrzeba.w szpitalu spędzisz max do 14 dni po operacji myśle,jak tylko rana bedzie natyle wygojona żeby mogli zdjąć szwy.Dam ci rade-jeśli chcesz potem wrócićdo sportu to wcześniej udj siędo lekarza sporotowego-nie ortopedy,nie traumatologa,tylko do człowieka legitymującego siętytułem specjalista medycyny sportowej-jest pełno takich poradni,gównie w dużychm iastach polski.Udaj siętam oczywiście dopiero po zakończeniu rehabilitacji,czyli za jakieśkilka miechów,ale taki właśnie człowiek będzie najodpowiedniejszy żeby ocenićczy powinieneśwracać do sportu czy lepiej jeszcze troche poczekać.Daj tam znaćza pare dni jak siępotoczyło,jakie kroki będąpodjęte,na pewno będęśledził temat,pozdrawiam

Czyli bedzie mnie czekac jeszcze rehabilitacja tak ?

Dam na pewno znac byc moze nawet jutro pojde do lekarza bo po tych kilku dniach jest gorzej niz było.wszystko opuchniete itp. po wypadku tzn po 5 minutach jak doszedłem do siebie a jechałem około 70 km na godz. to kosc wyraznie poszła w gore i wizualnie od razu było widac ze bark poszedł w cholere
Słowo o wypadku otoz wpadek miałem przez idiote w szczyrku po prostu na drodze ktos dał płot w poprzek drogi i nie miałem szans wyhamowac kompletny kretynizm gdyby nie ten płot dzisiaj bym sobie znowu smigał.

boje sie strasznie tego barku bo wiadomo ze na rowerze bark pracuje cały czas.Dodatkowo to prawa reka a ja jestem praworeczny wiec tez sorki za moje pisanie dziwne ale lewa reka fatalnie na klawie mi sie pisze.

Jutro postaram sie napisac co i jak.

I uwazajcie na kretynow co daja płoty w poprzek drogi bo na serio i tak cud ze tylko i az tyle mi sie stało (swoja droga wyobrazcie sobie ze nawet zbroja nie wytrzymała tego uderzenia i bark poszedł)

w takim razie ...operowaćtrzeba,skoro to był tak ostry wyoadek to pewnie jest i przemieszczenie kośći;/rehabilitacja jest konieczna po tego typu urazach,wiedz że nawet jak będziesz miał ten zabieg to i tak po nim na jakiś czas będziesz unieruchomiony<ręka oczywiście),a potem trzeba będzie doprowadzić bark i rękę od sprawności-ja chodze od 3 tygodni na reh i polecam,naoprawde polecam dużo one dają,nawet jak jakiśbałwan z identyfikatorem dr.n.med.spec.ortopedia nie będzie chciał daćskierowania,bo uzna że nie ma potrzeby,******l go i idźprywatnie,to nie sąbardzo drogie zabiegi

No niestety najprawdopodobniej od srody szpital zaliczm,.fatalnie sie złamało...w srode dam ci zna co postanowili pozdrawiam

wytrzymasz,ja tez niedawno przez to przechodziłem,tylko w moim przypadku 2 tygodnie lekarze sie zastanawiali czy operowac i wkoncu sie okazao ze nie operuja.to dobrze ze masz operacje,szybciej wrócisz do sprawności,z tym ze za kilka lat bedziesz miał jeszcze jedna operacje-wyciaganie srub,ale to za ok.5 lat.Pamiętaj że ten kto doznaje kontuzji jest testowany przez Boga,miętcy odpuszcza,twardziele wróca do sportu nawet pod ryzykiem nawrotu kontuzji,jednak mam nadzieje ze w naszysh przypadkach kontuzje sie nie odnowia;)powodzenia,głowa do góry

tylko jest małt problem..zauwaz co mam złamane daje fopte z neta ale zaznaczam punkty strałkami...to masakra...

ale masz raxcje ...ja juz lasce nawet dzisiaj mowiłem ze we wrzesniu bede qymiatal ale no coz...nie miekne nigdy i czuje ze mie poniesie za jakies 10 tyg

Zmieniony przez - Em-pi w dniu 2007-07-23 22:43:53

he he,wiesz co nie rob se lepiej terminów,bo za jakiśczas jak powisz lekarzowi że od wrzesnia bedziesz smigał to cię wyśmieje,albo o******li,ja złamałem rękę8 maja i teżmiałem nadzieję od września ruszyćz treningami,a teraz sie okazjue ze do wrzesnia to ja zalicze połowe rehabilitacji które mnie czekaja.NAjpierw jak jużci zdejmą orteze którą dostaniesz po operacji,udaj siękoniecznie na rehabilitacje i dopiero po ich zakończeniu rehabilitant ci powie czy juz mozna wracac do sportu,życze ci jak najlepiej,ale lepiej nie łódź sięże będziesz w pełni sprawny do września,lepiej dłużej odczekać,a mieć pewnośćżę uraz zagojony,mnie teżjużskręca żeby zacząćznów dżwigaćogromne ciężary,ale musze czekaćjeszcze do końca roku;/tak to juz jest z tymi kontuzjami,z reguły troche one trwaja,co nie znaczy oczywiscie ze trwaja wiecznie

wiem,wiem czasami trzeba dac se na wstrzymanie...boli mni to ze kupiłem sprzet za 17 tys a tera kicha nie moge jezdzic i wujek jedzi nad wodee*mieszkam 4 km od jeziora* a dodatkowo tylko las wiec sam widzisz jakii zal...

ale jeszcze sie nie załamuje bo mona w zimie smigac na naostrafzie i powiem moze niskromnie ale ja mieszkajac w szwecji kupe lat zaczałem uprawiac downholl na sniegu.to byłt czsy czntorii i lata 98-2000 potem sie skonczyło
po wypadku jakiegos amatora co wjechał w babr i ja zabił od tego czsu czantoria jest zamknieta dla na.

SORRY ZA PISANIE NIE POTRAFIE LEWA PIAC POZDRAWIASM

sorry ze daje odp po poscie i nie edytuje. otoz mam juz poskładany obojczyk miałem operacje i nastepna w grudniu na sciaganie drutow.pytanie am takie za 6 tyg sciagna mi gips i musze miec rehabilitacje czy lepiej chdzic 2.5 miecha na avf czy załatwic sanatorium...co bedzie lepsze.

Tez miałem złamany prawy obojczyk w tym miejscu gdzie pisze 10 na tym dołączonym rysunku... Gips mialem przez miesiąc taki w kształcie ósemki (pajączek - ten co pika jak sie ktos garbi ), wtedy tylko jeżdziłem na deskorolce i rzecz jasna jak miałem gips to jezdziłem, ale niektóre upadki nie były za ciekawe na prawą ręke... No ale po jakiś 2 miechach od tego wypadku doszedłem do normalnej formy bez żadnych rehabilitacji