Witam,
Co do zmęczenia - kiedyś też myślałem że trening ma polegać na zabiciu się, więc siedziałem na siłowni do momentu aż już nic nie mogłem zrobić. A efekty marne - głownie dlatego że po 2ch miesiącach takiego treningu na samą myśl o wysiłku rzygać mi się chciało i cały plan szlag trafiał.
Teraz ćwiczę HST - będę zaczynał 2 cykl. Poszerzyły się plecy, pokazał się triceps, o który bałem się, że nie istnieje, spuchły cycki, wzrosła siła.
Nie stałem się bydlakiem po jednym cyklu, ale zauważyłem wizualną poprawę ( i nie tylko ja), skoczyła waga, spadł tłuszcz - czyli wszystko o co mi chodziło. Do tego po treningu mam jeszcze trochę energii żeby zrobić coś innego, oraz to że trening nie zajmuje mi 2ch godzin podoba mi się.
Tyle w temacie "HST to shit"
A co do pompy - ja akurat czuję, czuję także mięśnie następnego dnia (lekko).
Mój plan:
-przysiady
-martwy ciąg
-wspięcia na palce
-wiosłowanie sztangą jednostronnie obciążoną
-ściąganie drążka do klatki w szerokim uchwycie
-wyciskanie leżąc
-
pompki na poręczach
-wyciskanie żołnierskie stojąc
-uginanie przedramion ze sztangą
-*unoszenie ba boki
Czyli powiedzmy typowy plan.(wiem, m/c na przemian z przysiadami!)
Jeśli chodzi o ilość serii to wygląda to tak: 15x1, 10x2, 5x3 - może ktoś coś powie na ten temat?
Troszkę się rozpisałem, ale chyba przez to że mam dość gości wpadających do działu AD po to żeby pokrzyczeć że HST to shit - spróbowałeś, nie działa - trudno, może popełniłeś błąd, może trening nie dla Ciebie - powiedz to normalnie. Ja nie wpadam do działu trening pokrzyczeć że split to shit tylko dlatego że miałem słabe wyniki na nim. To tyle, pozdrawiam.