Tłuszcz czy węglowodany.

"porównywanie ludzi do zwierząt jest nie na miejscu."

bo człowiek to nie zwierze, nie ssak, nie mięsożerca, i
przemiany zachodzą w org. jak u jakiś kosmitów?

człowiek to mięsożerca, a ogień to wynik przypadku, który
i tak został dość późno wynaleziony, by wpłynąć znacząco na
miliony lat ewolucji.

ach...czyli np wszystkie badania na myszach powinno sie bezsprzecznie odnosic tez do ludzi?
pomysl troche...

"diety Low Carb nie każdemu służą"

dzięki obecnemu żywieniu powstały sobie pewne ciekawe choroby,
a to genetycznie przenoszone, a to uwarunkowane skłonności, (o czym wiesz ) których normalnie (by) nie było, lub występowały(by) bardzo rzadko.

a co to ma do wyzej cytowanego zdania?
jest masa osob ktore nie daja rady wytrwac na diecie lc wiecej niz kilka dni i jest wiele tego uwarunkowan - aspekty spoleczne, psychiczne, fizyczne...wiele

"lecz ogólnie Low Carb ok. lecz gdyby one były takie skuteczne stosowało by się je w sporcie, a ich stosowanie jest bardzo naciągane."

o dziwo jeszcze spartanie stosowali lc i całkiem nieźle długo,
zdrowo i sprawnie im się żyło.

i j/w..jaki to ma zwiazek z wyzej cytowanym zdaniem...mowa o calkiem dwoch roznych rzeczach...

może faktycznie zbyt ogólnie mi się to ujęło,
niemniej układy są podobne/identyczne z nielicznymi wyjątkami. (mówiąc o mięsożercach)
i nie wiem co ma gryzoń do mięsożercy w tym przypadku, ale
słuszna uwaga.

no cóż, skróty myślowe robią swoje i co uwarunkowań się
jak najbardziej zgodzę.

spartanie to nie ludzie prowadzący aktywny (sportowy) tryb życia?
może zły przykład ale tego będę się trzymać, choć
jakieś badania mi się obiły, ale nie posiadam by zapodać.

pozdrawiam

no nie...nie mozna porownywac ludzi zyjacych kilka tys lat temu...do wspolczesnosci

Seewy m.in Charon pisał o tym że jednak można

ja bym mimo wszystko nie porownywal
inne warunki zycia, jedzenie, choroby...organizm ten sam, a jednak juz ewoluowal...
nie bylbym do konca pewien czy czlowiek sprzed 5 tys lat = sie temu wspolczesnemu

niech kazdy ma diete jaka mu pasuje :)
ja obstawiam na tluszcze bo na nich najlepiej sie czuje i nie musze jest takich objetosciowo posilkow :)

akurat ten czas raczej znikomo wpłynął na to
układy i ich działanie.

wszystkie inne aspekty przystawań raczej na pewno
uległy zmianie i to może być lekko podchywitliwe, ale

to co kiedyś działało, działa i dziś, co bynajmniej dla mnie
jest wystarczającym dowodem, iż jest to słuszne.

pozdrawiam

na czym opierasz teorie ze czas znikomo wplynal?

po części na żywieniu siłaczy/sportowców końca XIX i początku XX w.
które w zasadzie nie różniło się zbytnio od żywienia w uprzednich
epokach + nawet nawiązań do lc rzymskiego/spartańskiego, albo rzadziej
nawet dalej wstecz.

czyli mniejszą część na wiedzy historyczno/biograficznej + drugą na badaniach o lc jakie mi się obiły oraz na własnej praktyce i spostrzeżeniach.

i w sumie jak się dokładniej przyjżeć to żywienie zmieniło się
dopiero radykalnie na przestrzeni 60-90 lat XX w.

ciekawym aspektem może być też fakt, że człowiek mimo znacznego zwiększającego się spadku aktywności, zmian żywienia, (pomijając mentalność itd.)
wciąż jest/byłby w stanie sprawnie polować, szamać surowe mięso,
robale itd. bez żadnych konsekwencji i oporu.

pomijam to jednak z racji tego, iż obecnie jest to bardzo mało prawdopodobne
z powodu uwarunkowań j/w podałeś, ale i tak w razie głodu, zagrożenia
włącza się instynkt, który przykładowo na surowe mięcho
cię rzuci, a padlinę ominie szerokim łukiem.

jeżeli wiesz do czego zmierzam.

pozdrawiam