przeglądając z nudów mamusiną, typowo babską gazetke (przyjaciółka czy tam naj ) natknęłam sie i to nie pierwszy raz na typową reklame typu: tabletki odchudzające... z tym że ze zwykłych tabletek, nagle ktoś wpadł na pomysł "musujące tabletki"
jakieś babsko (o ile to prawda + zdjęcia) z excytacją opisuje swoje przeżycia, jak to po 5 tyg. schudła 18kg bleble, ostatecznie zjechała z 84 na 57kg jedząc tyle samo, a nawet więcej... jak zaznaczyła gruba była od dzieciństwa, żadne ćw. jej nie pomagały (taa), więc prawdopodobnie to kwestia takiej genetyki
nie powiem - ciekawi mnie działanie takich preparatów, które wylęgły sie jak "grzyby po deszczu" (dajmy na to polskie reklamy herbatek, telemango i inne dostępne legalnie specyfiki)
czy one zmieniają tak bardzo metabolizm czy co? jak to sie odbija na ich zdrowiu, organiźmie chociaż wielu producentów zapewnia, że to magiczne, naturalne leki z korzonków bambusa itp z drugiej str. ciekawe jak one wyglądają w rzeczywistości, chyba jak wieszak z tłuszczem, bo nie wierze że to spala fat i uwydatnia muły
myśle, że te kobity są skazane na tracenie kasy na takie coś przez całe zasrane życie, albo tak długo aż nie zrezygnują ze swego chudszego ciałka obawiam sie troche tego wszystkiego, walka z wagą staje sie coraz popularniejsza a media robią tylko wode z mózgu proponując magiczne tabletki coraz to innych firm, albo nawet ostatnio wpadłam na artykuł typu atak "chudych grubasów"
dzięki za wypowiedzi