Gdy porno i dusno ;)

Panie i panowie,
co sądzicie o pomyśle intentsywnego trengu w duszną parną pogodę, taka jaką mamy ostatni.
Czy warto trenować inaczej niż systemem : "przerwy i pauzy" [ najpierw dwie seria przerw potem wykonujemy puza ;)]. W loduwce nestety mało miejsa.

Jakie rady udzelają lekarze i specjaliści oraz znawcy? Jakieś przeciwskazania?

Inaczej zapytam: czy powinno się mieć wyrzuty sumienai, z powodu podarowania sobie treningu w tak piekielną pogodę? ;)

grosz do grosza, zbierzesz pół kosza

Ja cwicze przy 'solidnym' wiatraku- ryzyko przewiania, ale ustawiam na min. i...

"Bądź silniejszy, a będziesz miał rację".

Powiem Ci jedną rzecz - trening w taką pogodę wcale nie jest głupi, przy wysokiej temperaturze, wiadomym jest, że powietrze jest rozrzedzone a tym samym ciężej się oddycha, mo to swoje wady i zalety. Ogólnie mówiąc, trening taki podnosi i poprawia wydolność naszego organizmu, brakuje nam tleu i ciężko pracujemy, więc organizm zaczyna akceptować zastaną sytuację.

Pozdrawiam.

"Nie ma kasy, nie ma masy, a bez masy nie ma klasy"

Ja jestem za zmniejszeniem intensywnosci...
Szkoda serducha...

<(--====--)>
....Cichy-Figa....
<(--====--)>

Ja bym nie mógł odpuścić treningu tylko dla tego że jest parno i nie chce mi sie nic robić. Co najwyżej mam lżejszy trening.
zresztą
TWARDYM TRZEBA BYĆ A NIE MIĘTKIM!!!!

Muj trening wygląda normalnie tylko że wtedy czwicze z rana tak przed 10 i jest OK.

Kedyś wkońcu będe Strong manem i dogonie Mariusza Pudzianowskiego !!!