Wczoraj robilem martwy ciag i w ostatnim powtorzeniu poczulem jakies cieplo w szyi. dodam ze przed cwiczeniami zrobilem dokladna rozgrzewke(15min) po chwili cieplo zniklo i bylo dobrze... pozniej robilem rwanie i bylo dobrze nic mi nie bylo... na koniec treningu chcialem sobie zrobic zarzut na klatke i cos mnie zabloalo kolo lewej lopatki tak jakby mnie ktos igla ukul... dzisiaj gdy wstalem z lozka i chcialem ruszyc glowa bol sie wznowil i pomyslalem ze to moze wlasnie od szyi...
co o tym myslicie?? gdy rozgrzeje troche miesnie to bol znika... moze mam zaslabe miesnie szyi??
ps. wczoraj na silowni mialem troche zimno(chyba 2 stopnie) i moze to bylo przyczyna??
Moja siłownia: http://www.sfd.pl/Moja_siłownia:_jojo-t336595.html