[ART] Trenuj w szczęce!

To tlumaczenie rozwija czesciowo artykul: https://www.sfd.pl/KNOCKOUT-mechanizmy,_sposoby_obrony,_pierwsza_pomoc-t361222.html


Trenuj w „szczęce"

Artykuł kierowany jest do tych fajterów, którzy rywalizując są zmuszeni do noszenia ochraniacza na szczękę. Przejdę do sedna. Jeśli walczysz w szczęce musisz trenować w szczęce.

Weźmy na tapetę boks. Zawsze będziesz walczył w ochraniaczu na zęby. Niestety bardzo rzadkim jest widok boksera noszącego „szczękę" podczas pracy na worku. Jest używana tylko podczas sparingów. Same zaś sparingi nie są praktykowane tylko po to, aby rozwinąć ścisłe dla tego sportu cechy (np. kombinacje ciosów), ale spełniają także zadanie oswojenia zawodnika z ochraniaczem. Jest to błędem.

Jeżeli ciągle trenujesz na worku bez „szczęki" przyzwyczajasz się do oddychania przez usta zamiast „przygryzać" ochraniacz (i tym samym oddychać przez nos). Twój sposób oddychania nie jest odpowiedni dla sportu, który będziesz uprawiał w ringu.

Nieważne czy trenujesz na łapach z trenerem czy pracujesz na worku- powinieneś nosić ochraniacz na szczękę.

Jako małolat byłem uczony biegać w ochraniaczu. Nauczyłem się oddychać przez nos podczas intensywnych sesji biegowych. Zawodnik, który oddycha przez usta będzie dużo bardziej narażony na knockout. Powinieneś „przygryzać" ochraniacz podczas walki. Porządne uderzenie (lub kopnięcie) okaże się druzgoczące dla zawodnika, którego usta będą szeroko otwarte. Naucz się oddychać przez usta poprzez trening w ochraniaczu na szczękę.


Źródło: http://www.rosstraining.com/articles/mouthpiece.html
Autor: Ross Enamait

No wlasnie- trening w szczece, czy bez? Muszę przyznać, że spotkałem się na treningach z obiema „wersjami"- podczas gdy na muay thai większą wagę przywiązywano do treningu właśnie w ochraniaczu (chociaż też nie zawsze), na sekcji bokserskiej właściwie tylko na sparingach go używamy. Faktycznie musze tez przyznac, ze trenujac bez szczeki duzo czesciej oddycham przez nos,i/albo otwieram przy oddychaniu usta, czy Wy uwazacie to za blad? Jestem bardzo ciekawy Waszego zdania i doswiadczen dotyczacych tego tematu!

ja zawsze trenuję w szczęce.. po 1 żeby się przyzwyczaić do oddychania a po 2 dla bezpieczeństwa.. wystarczy jeden klincz i zęby do wstawienia jak nic...

sama prawda. Ja też staram się w szczęsce, chodź półtorej godziny nie wytrzymam

ja nie mam problemu wytrzymać cały trening.. nawet wody nie pije na treningu.. tylko po sobie wodę uzupełniam

ja tylko jak jest jakiś kontakt.

No wlasnie, a co na to Wasi trenerzy?
U mnie na boksie praktycznie tylko na sparingi ludzie zakladaja (i to i tak nie zawsze )

mój trener zawsze radzi nosić ile się da i się przyzwyczajać, ale nikogo nie zmusza

teraz mniej pilnuję ale na początku sezonu to pompki za karę robiło jak się nie założyło

Imo to jest wlasnie dobre podejscie, sam sie musze nawrocic na szczene.