Według mnie tak kochana przez nas dyscyplina, jaką są Mieszane Sztuki Walki, jest jeszcze ciągle swego rodzaju nieoszlifowanym diamentem.
Jak oglądam walki z początków 1993 roku, to moje usta rzadko opuszcza drwiący uśmiech, ale jestem pewien, że tak samo pogardliwie będą patrzeć ludzie za 15-20 lat na dzisiejszą generację zawodników.
Zawodnicy MMA są jak dziesięcioboiści w lekkoatletyce. Każdy z nich ma jakąś ulubioną konkurencję, ale w porównaniu ze specjalistą, wieloboista jest raczej amatorem. Mimo to dziesięcioboista jest królem lekkoatletyki, bo jest najbardziej wszechstronny! Zawodnik MMA jest królem sportów walki, ponieważ zniszczyłby w walce bez reguł każdego specjalistę w swojej dziedzinie.
W tym temacie chciałem jednak wskazać na braki w dzisiejszym MMA. Mieszane Sztuki Walki miały do tej pory dwie generacje:
1. do około 2000 roku
pokolenie specjalistów; pokolenie najciekawsze, z którego można się bardzo duzo nauczyć. Zostało dowiedzione, które style były wtedy najbardziej efektywne:
zwycięzcy: BJJ, zapasy, Muay Thai
wielcy przegrani: tradycyjne sztuki walki jak np Karate, Judo (Fiedka i Karo Parisyan uzywają elementów judo, ale samo jako takie nie jest efektywne - Paweł np dostawał bardzo mocnych przeciwników i nie do końca mógł odwrócić ten obraz), Kung-Fu czy boks
2 generacja
od 2000 roku do dziś, która jeszcze będzie królować parę lat pewnie: oparta na WSZECHSTRONNYM treningu MMA (zawodnicy trenują od podstaw tak jakby jedną dyscyplinę). No jednak każda z dzisiejszych gwiazd miała jakąś dyscyplinę wiodącą (Randy niedawno odszedł, ale był dobry w zapasach). Stąd własnie wg mnie wynika ta niedoskonałość MMA, no bo jak np zapaśnik w wieku 25 lat zaczyna trening bokserski od podstaw.
Sam Josh Gross, redaktor Sherdoga mówi, że dziś w USA bardzo trudno znaleźć szkołę gdzie można trenować jakąś tradycyjną sztukę walki. Prawie każdy gym oferuje teraz tylko BJJ i MMA. "Sposób" walki odwrócił się w ostatnich 20 latach o 180 stopni. Teraz znajdujemy się w okresie rewolucyjnym dla sztuk walki. Mozna go nazwać złotym okresem. Wszyscy młodzi fighterzy , któtzy mają teraz około 20 lat, są trenowani od podstaw pod kątem MMA. Jednak oni sami wyrośli na innym wzorcu, ich pierwsze bójki były rozstrzygane jeszcze , że tak powiem klasycznie.
Przyszli zawodnicy MMA, którzy dziś dopiero uczą się chodzić, będą w przyszłości pierwszą generacją prawdziwych, pełnych fighterów MMA. Tylko to będzie ich stylem, a takie sztuki jak np Karate będą znać tylko z filmów klasy B.
A co to są za braki o których wspomniałem? ja zauważam je głównie w technice bokserskiej, bo sam trenuję boks amatorsko i bardzo się nim jako oddzielną dyscypliną intersuję. Wyliczę je i proszę ewentualnie o uzupełnienie mnie:
ciosy
nie ma klasycznych wg mnie bokserskich ciosów. Trzymanie przeciwnika na dystans i wyprowadzenie ciosu, jak to robił np Lennox Lewis
garda
Ortiz jest tu typowym przykładem na kiepską, wręcz fuszerską gardę (co prawda w boksie są większe rękawice). Używać rąk jako osłony uszu, to ja mogłem dzisiaj jak wracałem z uczelni podczas małej zamieci, ale robić to w gardzie...
ruchy tułowia
Anderson Silva pokazał na ostatnim UFC taki fajny, giętki unik (krótka chwila, ale na pewno pamiętacie). Pokazał, że można uniknąć ciosu, poruszając się odpowiednio tułowiem (w tym wzorem do nasladowania był James Toney). Natomiast prawie każdy zawodnik MMA stoi przed swoim przeciwnikiem,jakby połknął kołek.
Co Wy o tym wszystkim myślicie? Dodajcie coś i komentujcie!