spożywanie białka-problem

Witam,ćwiczę na siłowni regularnie od ponad dwóch lat,również mniej-więcej tego czasu mam dietę.Staram się spożywać od 1,5-2g białka na kg masy ciała.Wszystko było ok,przyrosty zadowalające lecz pojawił się problem,pewnej nocy dostałem silne bóle w okolicach pachwiny,podbrzusza-myślałem,że to wyrostek czy coś tam.Po badaniach:krew,mocz,USG padła diagnoza-złóg ok 6mm na nerce,prawdopodobnie od dużej ilości białka.Nigdy nie miałem problemów z nerkami,a tu masz....Z suplementów w tym okresie jadłem WPC Ostrowie,Gainery,2x cykl kreatynowy.I teraz pytanie,czy jest sens ćwiczyć i jednocześnie nie jeść białka?

Wydaje mi sie ze jesli chdzi ci o rozwijanie masy miesniowej to raczej sensu niema. Bialko jest budulcem miesni. A ile wody piles w czasie kiedyu trenowales na diecie? przy tak duzym spozyciu bialka trzeba duzo pic. I jeszcze dodatkowo kreatyna obciaze nerki.
Pozdrawiam

Jak z płynami?
Ile dziennie pijesz wody?

Z wodą wiadomo,starałem się pić w miarę dużo zwłaszcza przy kretce ok 4-5 litrów.Przez ostatnie 4 miesiące brałem takie kapsułki na rozpuszczenie kamienia- Rowatinex,ale USG pokazało,że kamień jest nadal w dodatku na obu nerkach

Mój brat też miał kamień na nerce (nie wiem już której, ale to bez znaczenia) Zresztą ja też miałem kamień i to niemały bo aż 7mm. Pozbyłem się go po leku o nazwie Ginjal, brat tak samo. Cena niecałe 30 pln a lek naprawdę daje rade, bo po tym rovatinexie jemu nie zszedł, a ja nie brałem więc się nie wypowiem. Jedyny 'minus' to będziesz się odlewać kolorem zielonym ale w porównaniu z działaniem można na to przymknąć oko ;)

No właśnie,biorę ten ginjal od 3 dni,mocz faktycznie taki niebieski-fajnie,zobaczymy może da radę.

strzel sobie pare piwek ;f