...
Napisał(a)
Jak dla mnie to ofiarą jest broniący sie chłopak, a ten co zginął to "napastnik" bo jakby nie było ofiara nic mu nie zrobiła a i nawet kilka razy została uderzona , ja bym sie nawet nie zastanawiał po paru kopniakach w moje plecy czy użyć noża czy nie, sam nosze nóz ze sobą jak ide laske odprowadzić ale to tylko "na wszelki wypadek" i gdyby zaistniała sytuacja kiedy musiałbym sie bronic to raczej bym próbował usadowic nóz w innym miejscu niz klatka piersiowa i wogóle tors.Co do dziadka to niech sie zastanowi o co on chce sądzic chłopaka skoro to jego zapewne"kochany , grzeczny i wogóle " wnuczek zaatakował i zniesłowilł(niewiem czy to dobre określenie) ofiare. Ludzie są tępi i zawsze bedą sie dociekac winy z drugiej strony mimo ze to ich zawiniła.Byl kozak to teraz rosną kozaki(grzyb) ale na grobie chlopaka...
1
...
Napisał(a)
Mengistu: wedle tego co napisali w artykule był to proces o zabójstwo...
Warszawski sąd okręgowy uniewinnił 21-letniego Grzegorza B., oskarżonego o zabójstwo w trakcie bójki 17-latka. Sąd uznał, że mężczyzna używając noża nie przekroczył granic obrony koniecznej.
Gacu116: Dla mnie tez broniący się ofiarą,tyle ze z kontekstu wywnioskowałem że napastnik z atakującego został ofiarą(i dlatego również i jego nazwałem ofiarą kilka postów wyzej)
ale to taki off-top wiec mniejsza o to.
Warszawski sąd okręgowy uniewinnił 21-letniego Grzegorza B., oskarżonego o zabójstwo w trakcie bójki 17-latka. Sąd uznał, że mężczyzna używając noża nie przekroczył granic obrony koniecznej.
Gacu116: Dla mnie tez broniący się ofiarą,tyle ze z kontekstu wywnioskowałem że napastnik z atakującego został ofiarą(i dlatego również i jego nazwałem ofiarą kilka postów wyzej)
ale to taki off-top wiec mniejsza o to.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
...
Napisał(a)
Kopt ,czytając ofiara miałem na myśli tego który zginął
Wiem Specjalnie tak to sformułowałem, żeby podkreślić kto tu był ofiarą. Sądzę zresztą, że akurat co do tego się zgadzamy
A co do Twego noża...po co Ci go nosić w plecaku skoro w sytuacji zagrozenia mozesz nie miec czasu na wyciągniecie go nawet???
W torbie, nie w plecaku. Wystarczy sięgnąć tyle co do kieszeni. Niemniej, jak napisałem nie noszę go do samoobrony tylko do obierania jabłek, przecinania sznurków i wycinania serduszek w drzewach jak mi się zachce Ani mi w głowie używać go do innych celów, ale jak widać są sytuacje, że głowa jest innego zdania Normalnie się bierze nogi za pas, ale skoro facet odprowadzał dziewczynę to co miał niby zrobić? Dać się skopać? Bronił się jak umiał.
Na koniec: ludzie! To nie jest tak, że martwy ma zawsze rację, że martwy zawsze jest ofiarą. Uwierzcie bajkom - zło czasem też przegrywa
Zmieniony przez - kopt w dniu 2007-11-22 07:42:07
Wiem Specjalnie tak to sformułowałem, żeby podkreślić kto tu był ofiarą. Sądzę zresztą, że akurat co do tego się zgadzamy
A co do Twego noża...po co Ci go nosić w plecaku skoro w sytuacji zagrozenia mozesz nie miec czasu na wyciągniecie go nawet???
W torbie, nie w plecaku. Wystarczy sięgnąć tyle co do kieszeni. Niemniej, jak napisałem nie noszę go do samoobrony tylko do obierania jabłek, przecinania sznurków i wycinania serduszek w drzewach jak mi się zachce Ani mi w głowie używać go do innych celów, ale jak widać są sytuacje, że głowa jest innego zdania Normalnie się bierze nogi za pas, ale skoro facet odprowadzał dziewczynę to co miał niby zrobić? Dać się skopać? Bronił się jak umiał.
Na koniec: ludzie! To nie jest tak, że martwy ma zawsze rację, że martwy zawsze jest ofiarą. Uwierzcie bajkom - zło czasem też przegrywa
Zmieniony przez - kopt w dniu 2007-11-22 07:42:07
1
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
W nawiązaniu do kilku poprzednich dyskusji - jak wspominałem kiedyś wcześniej po kilku(nastu?) wyrokach w sprawie zakresu obrony koniecznej które nadawały się prosto do kosza wreszcie widać światło w tunelu.
Orzeczenie sądu bierze pod uwagę istniejący stan faktyczny i prawdopodobieństwo wydarzeń. Niestety nie można go chyba jednak uznawać za drogowskaz dla orzekania w innych tego typu sytuacjach bo:
a) Napastnicy byli pijani - nigdy nie pomaga przy wiarygodności zeznań.
b) Broniąca się ofiara była tam z "przyjaciółmi" - więcej zeznań na korzyść niż przeciw, szczególnie że jeden z napastników nie miał okazji zeznawać, bo mu się zmarło.
Prawdziwy powód do radości byłby gdyby koleś siedział tam sam, sytuacja by była taka sama a sąd orzekłby j.w.
W tej sprawie ciekawe będzie co zadecyduje apelacyjny.
Orzeczenie sądu bierze pod uwagę istniejący stan faktyczny i prawdopodobieństwo wydarzeń. Niestety nie można go chyba jednak uznawać za drogowskaz dla orzekania w innych tego typu sytuacjach bo:
a) Napastnicy byli pijani - nigdy nie pomaga przy wiarygodności zeznań.
b) Broniąca się ofiara była tam z "przyjaciółmi" - więcej zeznań na korzyść niż przeciw, szczególnie że jeden z napastników nie miał okazji zeznawać, bo mu się zmarło.
Prawdziwy powód do radości byłby gdyby koleś siedział tam sam, sytuacja by była taka sama a sąd orzekłby j.w.
W tej sprawie ciekawe będzie co zadecyduje apelacyjny.
"Real niggers do what they wanna do, bitch niggers do what they can do"
...
Napisał(a)
Dziadek zmarłego 17-latka, występujący w roli oskarżyciela posiłkowego, powiedział, że będzie się odwoływał od wyroku do sądu wyższej instancji. Dzisiejsze orzeczenie pokazuje, że życie młodego chłopaka, który dopiero wchodził w dorosłość, jest nic nie warte - powiedział.
Zastanawiam się, co dziadek miałby do powiedzenia, gdyby jego wnusio siedział w tym samym sądzie, oskarżony o zabójstwo-bo kto wie, jak skończyłby kopany przez niego facet, gdyby nie miał noża. Pewnie byłyby łzy i brednie "on był takim dobrym chłopcem, zawsze pomagał sąsiadkom wnosić zakupy, muchy by nie skrzywdził, to był wypadek...".
Na szczęście, wnusio gryzie ziemię-i sam jest sobie winien. Alkohol NIE WYWOŁUJE uczuć ani myśli-on tylko powoduje, że puszczają nam hamulce i robimy to, na co zwykle nie mamy odwagi.
Pozornie rozmodlona dziewczyna nagle odkrywa, że ma ochotę (), chorobliwie nieśmiały nabiera odwagi i zaczyna się dobrze czuć w towarzystwie. Ktoś, kto jest z natury spokojny i zrównoważony-w 9/10 przypadków, nawet mocno pijany, nie podniesie na nikogo ręki. Za to zakompleksiony młodociany gnój, po alkoholu po prostu chętniej przyłoży-bo na trzeźwo przyłożyłby również, tylko się boi. Tak więc zginął ktoś, kto raczej Nobla by w przyszłości nie zdobył-tylko raczej mógłby skończyć w ciupie. Strata dla społeczeństwa mała a żal krótki.
Zastanawiam się, co dziadek miałby do powiedzenia, gdyby jego wnusio siedział w tym samym sądzie, oskarżony o zabójstwo-bo kto wie, jak skończyłby kopany przez niego facet, gdyby nie miał noża. Pewnie byłyby łzy i brednie "on był takim dobrym chłopcem, zawsze pomagał sąsiadkom wnosić zakupy, muchy by nie skrzywdził, to był wypadek...".
Na szczęście, wnusio gryzie ziemię-i sam jest sobie winien. Alkohol NIE WYWOŁUJE uczuć ani myśli-on tylko powoduje, że puszczają nam hamulce i robimy to, na co zwykle nie mamy odwagi.
Pozornie rozmodlona dziewczyna nagle odkrywa, że ma ochotę (), chorobliwie nieśmiały nabiera odwagi i zaczyna się dobrze czuć w towarzystwie. Ktoś, kto jest z natury spokojny i zrównoważony-w 9/10 przypadków, nawet mocno pijany, nie podniesie na nikogo ręki. Za to zakompleksiony młodociany gnój, po alkoholu po prostu chętniej przyłoży-bo na trzeźwo przyłożyłby również, tylko się boi. Tak więc zginął ktoś, kto raczej Nobla by w przyszłości nie zdobył-tylko raczej mógłby skończyć w ciupie. Strata dla społeczeństwa mała a żal krótki.
1
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
Polecane artykuły