Serce

Witam. Chcialem abyscie mi poradzili co robic...jakies 1.5 roku temu zaslablem na treningu. Dziwnie mi serce łomotało i krecilo mi sie w głowie w sumie nie moglem sie uspokoic...no ale przeszlo. Potem sytuacja sie powtorzyla :/ na samym poczatku treningu znowu takie kołatanie serducha i to dziwnie uczucie jak bym mial zemdlec zaraz :/ robilem echo serca i jestem zdrowy. Lekarz powiedzial ze mam lekka arytmie, ale ponoc to normalne w tym wieku...robilem tez badania krwi i mam gesta krew..myslicie ze to moglo miec wplyw na te moje zasalbniecia? Potem czesto mi sie zdazalo, ze nawet na silowni czulem czasami tak jak bym mial zemdlec zaraz:/ nie wiem czy to juz teraz jest problem natury psychicznej czy co...bo mysle o tym podczas treningu...

Cholera do tego tez mam tak czasami, ze jak np. dosatne udezenie to nie moge tchu zlapac po pewnym czasie :/ nie ze jakis dobry cios i po ciosie tylko pomysle o tym ze dosatlem i trace oddech:/ nie za kazdym razem tak jest ale....no nie wiem co jest grane:/ to samo mialem kiedys dawno jak ktos mi wjechal w nogi butem podczas grania w pilke...tez tracilem oddech wtedy:/

macie jakies pomysly co to moze byc ? heh

Można podejrzewać tło nerwowe - czyli problem natury psychicznej. Pojawia się w momencie skupienia nad nim. Jeśli wykluczona podłoże medyczne pozostaje kontakt z psychologiem - rozmowa/terapia.

No, ale na poczatku tego zaslabniecia pierwszego sobie nie wmowilem napewno.. sit nie wiem co jest :/

Spoko ja miałem podobnie. Skoro badania nic nie wykazały to na 100% to na tle nerwowym, co wcale nie oznacza od razu nerwicę. Proponuję ci przejść się do psyologa i sprawę wyjaśnić. Taki lęki przed czymś co nas złapało nie wiadomą skąd (a przeważnie są wynikiem zbierającego się stresu) lubią powracać nie "wyleczone" (mówię tu o psychoterapii to nic strasznego)
Pozdr