zakladam nowy temat, ale mozna go spokojnie wywalic tylko poprosze o link do odpowiedniego tematu... Naderwalem sobie miesien, bodajze przyczep, dokladnie nie wiem ale przy robieniu bicepsa na silowni, strasznie bolało mnie przedramię na wysokości łokcia przy opuszczaniu hantelka. Ból ten promieniował na całą rekę i był tak DOKUCZLIWY, że musialem odpuscic cały trening.
Kontuzji nabawiłem się w piatek siłując sie na ręke z kolegą w pubie... Ból wystapil nastepnego dnia, ale nie jakis wielki i dokuczliwy, coś w stylu zakwasów. W niedzele udałem sie na siłownie i juz przy pierwszym cwiczeniu na biceps objawy byly takie jak opisalem wyzej. Do dzisiaj dalem sobie na wstrzymanie, ale cos czuje ze z ta reką nie jest GITES... chociaz teraz bół przesunął sie tak jakby na wysokość ramienia. Może przesadzam ale nie chce robić sobie dłuższej przerwy w treningu na siłowni, więc chciałem zapytać jak temu jakoś zapobiec, bo obawiam sie jakiejś wiekszej i niepotrzebnej kontuzji której mozna uniknac.
W topiku https://www.sfd.pl/Jakie_mięśnie_są_zaangażowane_w_walkę_na_rękę_-t232420.html, wycztalem ze "Leczenie nie jest skomplikowane, ale o tym napisze w osobnym dziale... " chodzi o przyczep.
Niestety nie moge tego nigdzie znalezc :/ jest kilka tematow ale odpowiedzi sa zwykle takie same, masci masci masci... jakie domowe sposoby na wyleczenie tego :D ?
Dzieki za pomoc