Poszedłem z kolegą, na siłownie miesiąc temu.
Mieliśmy robić klatę i triceps. I tak było najpierw na klatę wziąloem 35!! ale to był za dużo :P więc zmienijszyłem do 25 i tak 5 serii w systemie 15, 12, 10, 8, 6...
w przerwach robiłem brzuchy na takiej dziwnej ławce pod kątem - głową w dól. do trica nie doszedłem. zaczęlo mi się kręcić w głowie i się porzygałem :( -chyba przesadziłem - kolega mnie za bardzo mobilizował....
2 dni potem miałem tak potwore zakwasy/mikro urazy, że oj... 1,5 tygodnia - inwalida. dosłownie. Takiego bólu w życiu nie miałem. Gdy minęły poszedłem znów zrobiłem trica - jakoś było. zakwasy na 2gi dzień, ale normalne. 5 dni po tricu biceps - znów ten ochydny ból. 1,5 tygodnia - inwalida, nie mogłem praktycznie nic podnosic bic'em :/
a teraz?? boleć mnie nie boli ale czuję jakby były "napięte", jak prostuje "na maxa" mięśnie czuję mały ból.. ustępuje, ale niepokoi.
Ale do czego zmierzam:
-> nie mogę zrobić pompki !! wcześniej(przed siłownią) robiłem 25, 30... a teraz :(
-> brzuszki robię z takim bólem, ze oj... max 10 i koniec :(
Na siłownię nie chodże, bo się zraziłem... bardzo :(
Co mam robić, czy to normalne?? :(
yh... chłopaki/dziewoje.. pomocy!