teorie na rozlozenie procentowe makroskaldnikow akurat w takich proporcjacha a nie innych? np 50 wegli 30 bialek 20 tlusczy... - nie trzeba byc naukowcem z mikroskopem i proiowką w ręku, by się zorientowac, że ma to uzasadnienie praktyczne. tzn to ze sie przyjmuje takie akurat ilosci poszczegolnych makroskladnikow oznacza, ze przynoszą one okreslony efekt. tak na prawde nie wiemy ile się tego wchlania ile nie. z reszta na wymienionej przez Ciebie podstawie w ogole trudno jakiekolwiek szacunki kreslic dotyczace samego wchlaniania.
z drugiej strony latwo to mzona olbiczyc, skoro jada sie 6 posilkow srednio a na zapotrzebowanie jest np te 180bialka podzielic na 6 wto wychodzi ilosc na kazdy posilek tego samnego sie tycza tlsuzcze i wegle.. i tyle organizm potrafi wchlonac?
tak to rozumuje
nie kumam. jeden organizm przyswoi wiecej inny mniej, wnioskowanie na powyzszych podstawach jest dla mnie nieuzasadnione. zakladajac ze organizm przyswja 70% dostarczonego pozywienia, albo 60%, albo 90% - zawsze bedzie obowiazywac zasada, ze jak ma sie iles tam kalorii do spozycia w ciagu dnia, to lepiej to rozlozyc na 6 mniejszych posilkow niz 2 duze, zapobiegnie to niestrawnosciom, wahaniom poziomu cukru we krwi i zapewni staly dostep skladnikow odzywczych.
probujesz tworzyc jakies ciągi logiczne na siłę, a w sumie nie wiesz OCB.