Obsesja na punkcie wagi

Witam, Mam problem wiec pisze. Jestem nieszczesliwa. Wszystko zaczelo sie kiedy moja siostra zaczeła mi mówic że jestem gruba, wię zaczełm chudnąć żyjąc jedynie na warzywkach i w ten o to sposób schudłam z 57 kilo pry wzroscie 161 na 50 i dopiero sie zaczelo, po prostu chciałabym utrzymac te wage, ale tak sie nie da zyc. Moje zycie teraz to praca, powrót do domu i ćwiczenia godzinne oraz planowanie co by tu zjesc, na nic nie mam czasu, nie chce tak żyć , myśle,że jakbym normalnie jadla nie obżerając sie i nawet nie cwiczyla to tez bym chyba utrzymala swoja wage, bo nawet w pray spalam energie, ale te wyrzuty sumienia sa silniejsze i nawet jak nie mam siły to musze powiczyć godzine i te wyrzuty sumienia jak coś zjem wiecej, tak sie nie da zyć, męczy mnie to, przez to chodze cały czas smutna, rozdrażniona, nie mam przyjemności z życia, bo to dla mnie jedna wielka harówa. Najgorsze jest to,że nie mam z kim otym pogadać ,w domu nie chcą ze mą gadać, sisotra mówi,żebym dala jej spokój, bo ona ma to gdzies, nieobchodz ją to,mówi że jak jestem nie normalna to do psychiatry, a ja naprawde nie potrafie sie ciseszyc zyciem jak kiedyś, prosze o pomoc.

psycholog.
ma była dziewczyna ma to samo.

pzdr/

Malenka jest takie forum zaburzeń ożywiania ( tylko nie właź na jakąs necrose bo będzie gorzej)
Tam piszą co zrobić w którymś dziale - tzn gdzie po pomoc i jak.
Psycholog to dobre rozwiąznie ale drogie min. 60 zł za godzine.
przydałby się ale najpier poszukaj jakiejs poradni u siebie
w każdym bądż razie szukaj i zmotywuj siebie, nie daj się bo dużo od Ciebie zależy,
obsesyjne ćwiczenie to też jeden z objawów, nie ignoruj
Szukaj jak najprędzej póki nie jest gorzej i olej toksyczna siostre !
trzymaj się cieplutko