Mam taki dziwny problem mianowicie chodzi o to, że... ostatnio zauważyłem, że mam problem z wyciskaniem sztangi tzn... nie wiem czemu potrafie wycisnąć np. 100kg do ponad połowy i gdy już prawie ciężar jest na samej górze coś mnie blokuje i nie moge dać rady... nie było by w tym nic dziwnego... gdyby nie to że tak samo mam z większym ciężarem gdy nałoże np. 110kg jest dokładnie tak samo do ponad połowy idzie leciutko a w końcowej fazie tzn. gdy ciężar już jest prawie na samej górze to zaraz coś mnie zablokuje i nie moge dać rady chociaż brakuje tak nie wiele... ;/
Prosił bym o jakieś rady... może o jakieś konkretne ćwiczenia dzięki którym mógłbym jakoś skorygować ten problem... :)
Z góry dzięki za odp. i pozdrawiam! :)