Zupki chińskie- out, nawet nie lubię. Wysokobłonnikowe zupki w proszku- smakowo mogą być, no ale węgle... Jakieś puszkowe jedzenia- wszędzie dorzucone ziemniaczki, ryż, od groma kukurydzy.
Naprawdę nie mam pomysłu.
RATUJCIE
pzdr
osiecka
Pesymista- optymista z bagażem doświadczeń (żywieniowych) ;)