Nabawilem sie dlugo czas temu paskudnej kontuzji przedramienia, bagatelizowalem sprawe zmiejszajac intensywnosc treningow liczac, ze musi jakos przejsc. Rzecz jasna bylo gorzej i na szczescie udalo mi sie to prawie zaleczyc akupunktura.
Przez caly ten czas jednak biceps zaczal fatalnie odstawac od reszty, zwlaszcza od trica ktory jest teraz jedna z moim lepszych partii i cwiczy mi sie go bardzo dobrze.
Mam w zwiazku z tym pytaniem, jak ruszyc z kopyta z bicepsem, aby nadrobic, a jednoczesnie nie odnowic sobie kontuzji?
Bica zawsze robilem do klatki: 21, modlitewki, rozne cwiczenia ze sztangielkami (uginannie, mlotki) i bylo calkowicie wystarczajaco. Moze jednak teraz zrobic priorytet i poleciec wiecej razy? I jakie cwiczenia najszybciej by ruszyly przez tak dlugi czas zaniedbywany miesien? Co radzicie?