od dluzszego czasu towarzysza mi po treningu te dolegliwosci.
wcale nie jest to smieszne, tymbardziej ze kazdy, nawet najmniejszy ruch czy oddech sprawia mi przeraźliwy ból!
do kiedyś lubiłem zakwasy, bo czułem, że ćwiczyłem etc.
ale to nie są zwykłe zakwasy, to jest uczucie, jakby ktoś wbijał Ci milion igieł w mięsień, który ćwiczyłeś. i stan ten utrzymuje sie kilka dni!
jak sobie z tym radzić?
blagam, pomozcie!