Czy jest jeszcze jakaś nadzieja?

Witajcie.
Pisze tego posta bo już sam nie wiem co mam myśleć. Temat dotyczy mojej narzeczonej. Od pewnego czasu zachęciłem ją żeby uprawiać sport, gdyż miała lekka nadwagę (ok 79 kilo przy 173 cm wzrostu). Od tamtej pory minęło sporo czasu. Ponad rok temu przez pół roku chodziliśmy 2 razy w tygodniu na siłownie z basenem. Następnie zapisała się na aerobik. Z początku umiarkowanie, bo 3-4 razy w tygodniu na zajęciach prowadzonych, a potem na siłownię. Jednocześnie zmieniła sposób odżywiania się. Przeczytała książkę "jesteś tym co jesz" (czy jakoś tak) i zastosowała teorię w praktyce. Wg. diety nie łączy białek z węglowodanami, je dużo warzyw i owoców, ale też unika np. bananów. Mówi, że nie 'napycha się', ale je tak, że nie czuje głodu. Ponieważ słabo zauważalne były rezultaty, to zaczęła ćwiczyć więcej. Ale wciąż nie widać znacznych rezultatów. Od miesiąca ćwiczy własnym treningiem 2h, z czego 1,5 to rowerek, bieżnia i rowerek eliptyczny. Wszystkie te ćwiczenia w rożnych proporcjach; pozostałe 0,5h to siłownia pod okiem instruktora. Tych ćwiczeń jest tak z 5-6 w tygodniu. Doszło do tego, że spala ponad 1000kcal + siłka, a rezultatem jest spadek wagi o... 2-3 kg od początku uczęszczania do klubu fitness! Nie wiem co robić, bo w klubie mówią jej, że waga będzie stała, że z początku robią się mięśnie, a potem dopiero spada tłuszcz... Ale czemu waga stoi już 6 miesiąc ? Poza tym, jest to osoba bardzo aktywna w ciągu dnia. Dużo się przemieszcza, zajmuje się dziećmi.
Co się z tym wszystkim dzieje ? Czy ktoś może to wytłumaczyć ? Ja już nic nie rozumiem...

Dziękuję z góry =]

Płeć: Kobieta

Wiek: 23

Waga: 77

Wzrost: 173

Obwód klatki: ?

Obwód ramienia: ?

Obwód talii: ?

Obwód uda: ?

Obwód łydki: ?

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: ?

Aktywność w ciągu dnia: Dużo ruchu w ciągu dnia, praca z dziećmi

Uprawiany sport lub inne formy aktywności: własny trening 5-6 razy w tyg. 1,5 h ćwiczenia własne - rowerek, bieżnia, rowerek eliptyczny + 0,5h siłki

Odżywianie: obecnie dieta bez łączenia białek i węglowodanów + warzywa i owoce

Cel: redukcja rozłożona w czasie

Ograniczenia żywieniowe: alergia na pyłki

Stan zdrowia: bardzo dobry

Preferowane formy aktywności fizycznej: ?

Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: żadnych

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: raczej nie

Stosowane wcześniej diety: żanych

Waga stoi,ale moze i tak widac efekty,bo spalila tluszcz,a nabrala miesni?
Moze byc tez taka opcja,ze ona robi to dla Ciebie i sie tak stresuje,ze je duzo wiecej jak nie widzisz ;)

Pytałem się ile je i czego. Ufam jej. Stresować to się stresuje, że się w sukienkę ślubną nie zmieści.
Ale w tym całym odchudzaniu, nie chce stosować diety woda + jogurcik, bo z całą pewnością będzie efekt jojo. Chodzi raczej o długofalowe zrzucanie tkanki tłuszczowej. A ból się nasila, bo niedługo ślub.

Nie jestem z tych co sie dobrze znaja na dietach,ale wydaje mi sie,ze powinienen rozumiec Ja jako kobiete... Ona to robi tylko dla siebie? Moze po prostu oczekuje,ze bedziesz Jej powtarzac,ze tak naprawde jest ladna,szczupla itp.

Przyklad:

Kobieta:Chyba musze zaczac chodzic na silownie.Schudnac by sie przydalo.
Facet:Wiem gdzie jest dobra,to niedaleko.
I TU JEST NAJCZESTSZY BLAD.Ona oczekuje odpowiedzi: "Alez kochanie.Jestes piekna,nie musisz tego robic"
Wtedy to ja podbudowuje i jest w takiej euforii,ze i tak zaczyna chodzic na ta silke ;o I to wszystko bez stresu

Taka prawda...

Wydaje mi się, że dziewczyna je za mało niż powinna. Niech obliczy ile kcal je dziennie oraz porówna to z zapotrzebowaniem organizmu.
Jeżeli moje przypuszczenia się zgadzają to niech powoli powróci do bilansu zerowego. Utrzyma go przez jakiś czas, i utnie nie wielką ilość kcal.
Zbyt duża ilość owoców też nie jest ok. Po za tym z tego co piszesz to w ogóle nie je tłuszczy, co również jest błędem.

na moje oko podjada jak nie widzisz jak kolega wspomnial.......

przy takim wysilku nie ma opcji zeby nie zrzucic wiecej....