Wszyscy ( z małymi wyjątkami) próbuja robić "masę".
Dlatego maja nadwyżke kaloryczna i w prawdzie waga im idzie do góry (wiem po sobie) ale również tłuszczyk.
Ale po co to? Czy aby czasem nie chodzi tutaj o budowanie masy mięśniowej?
Czy mająć bilans kaloryczny na 0 albo nawet na -200kcal nie będą mięśnie rosły? Czy może szybciej rosną nasze mięśnie gdy mamy + 500kcal?
jak to jest?