Jakieś 3 miesiące temu udało mi się na treningu szermierki naderwać więzadło piszczelowo - strzałkowe przednie (I stopień) i strzałkowo skokowe (I/II stopień). 3 miesiące od kontuzji (wliczając 3 tygodnie rehabilitacji) nie daje przesadnie dobrych efektów i zaczynam się poważnie zastanawiać, ile jeszcze czasu będzie trwał ten niemiły, bezsportowy stan.
Ktoś miał podobną kontuzję może? Jeśli tak, to ile potrwał powrót do formy?
Z góry dzięki za odpowiedź :)