Na początek kilka słów o mnie, kiedyś ostro ćwiczyłem (15 do 20ego roku życia) potem jakoś mi tak wyszło, że nie mogłem(jeszcze kilka lat ćwiczyłem różne MA) jako, że brzuch rośnie a mięcho nie chciałem znów wrócić do treningów, próbowałem jakieś pół roku temu ale za szybko wskoczyłem na duże ciężary i coś mi w barku wysiadło. Teraz podjąłem kolejną próbę, miesiąc poćwiczyłem sobie "ogólnie" wszystkiego po troszkę na każdym treningu i przyszła pora na coś bardziej zorganizowanego.
Do rzeczy:
pracuję w dziwnym systemie zmianowym, w jednym tygodniu pracuję poniedziałek-wtorek-piątek-sobota-niedziela
w drugim odwrotnie(te dni mam wolne) chciałbym ćwiczyć tylko w dni wolne od pracy, wymyśliłem sobie więc coś takiego:
zestawy ćwiczeń
(1)Nogi
(2)Klata+bicek
(3)Plecy+tricek
(4)Bary+kaptury
i chciałem jechać z tym pokolei, wyszło by mi z tego coś takiego(na cztery tygodnie):
(1)pon-(2)wt [sr-czw] (3)pt-(4)sob-(1)nie
[pon-wt] (2)sr-(3)czw [pt-sob-nie]
(4)pon-(1)wt [sr-czw] (2)pt-(3)sob-(4)nie
[pon-wt] (1)sr-(2)czw [pt-sob-nie]
+brzuch co drugi trening a czasami w wolny od siłowni dzień(co trzeci wolny - może co drugi), trochę worka.
No i teraz jestem ciekawy waszych opini, czy ćwicząc tylko w te dni jest do w miarę dobry rozkład? czy może czegoś dołożyć, czegoś odjąć a coś zamienić.
Z ważnych rzeczy: cel treningu to masa, nie pracuję fizycznie także w dni wolne od treningu pełna regeneracja, nad dietą właśnie pracuję, chodzi mi o rozkład treningów, o konkretne ćwiczenia zapytam innym razem , nie wiem co jeszcze.
Pozdrawiam serdecznie
Liczę na konstruktywne podpowiedzi
K_O
ignorance is bless