opadam z sił
wiec tylko pozwole sobie przytoczyc moj cytat z komentarza do artykułu dudka:
ad mit2: "jesli ochodzimy od fazy nasycenia to tylko dlatego ze przedluzamy ja w czasie po to by obnizyc straty. bo biorac duze dawki dzienne, mniej towaru faktycznie jest wtłoczone do komorek miesniowych a wiecej wydalamy lecz i "nasycenie" kretyna bedzie szybsze wiec szybciej jej dzialanie sie rozkreci (działanie kreatyny jest najlepiej odczuwalne po nasyceniu nią komorek miesniowych) pozniej dzialanie jest stałe i konsekwentne ale mniejsze niz na początku gdzie miesnie nabieraly objetosci i zwiekszylo sie uwodnienie komorek- mitem jest słabnące działanie kreatyny z czasem lub rzekoma "mniejsza wrazliwosc receptorow" na nią w kolejnych cyklach.
biorac kreatyne nawet 5g dziennie(dla przecietnego czlowieka) dojdzie do nasycenia nią miesni lecz w duzo dluzszym czasie(co za tym idzie bedzie mniej "niestrawionego"towaru ale nie wiem czy to jest wielki problem przy obecnych cenach np monohydratu czy jablczanu) chcemy szybkie dzialanie - robimy faze nasycenia. nie zalezy nam na stracie kasy %) - bierzemy w mniejszych dawkach."
ad.mit 11
"co do mitu dotyczącego karnityny, nie wiem jakie byly warunki osob badanych ale
l-karnityna dziala niewatpliwie z tym ze trzeba precyzyjnie i indywidualnie wyznaczyc dawki dla poszczegolnych osob. dane na etykiecie czesto sa usrednione. ale i teoria (osoby studiujace technologie zywienia czy fizjologie na pewno wiedza o czym pisze) i praktyka potwierdzają moją tezę. nie wierzycie chyba ze karnityna będąca niedziałającym suplementem jest na rynku od kilkudziesięciu lat, nie wyparta ze sprzedazy, jest skladnikiem nawet nowych stakow pomagajacych przy redukcji i od amatorow po zawodowcow wszyscy siegaja po nią w kolejnych cyklach redukujących tk. tluszczową."
dobra praca wiec rowniez nagradzam sogiem! pozdrawiam