Sprawa wygląda tak:
facet
178 cm wzwyż
60 kg na wadze
Jest to moja pierwsza dieta na masę.
Wspierając się na kilku/kilkunastu postach tutejszych masterów starałem się ułożyć jadłospis.
Nie ukrywam również, że chciałem żeby był on smaczny...
Zwłaszcza, że tak tego duuuzioooooo...
Oto on:
================
I ŚNIADANIE
----------------
mleko 0,5% -- 400g
płatki owsiane -- 150g
jabłuszko
================
II ŚNIADANIE
----------------
chleb pełnoziarnisty -- 200g
ser żółty -- 15g
================
I OBIAD (przedtreningowy)
----------------
ryż biały -- 125g
filet z kuraka -- 100g
oliwa z oliwek -- 20g
================
II OBIAD (potreningowy)
----------------
ryż biały -- 125g
SOS (oparty na śmietanie i majonezie) -- 20-30g
twaróg chudy -- 100g
================
I KOLACJA
----------------
chleb -- 180g
ser żółty -- 15g
oliwa z oliwek -- 10g
================
II KOLACJA (przed snem)
----------------
twaróg -- 100g
warzywo
================
WYLICZONE KCAL: 3150
DOSTARCZONE KCAL: 3130
================
PROPORCJE:
================
zakladane / jest
Białko: 2,2/kg 2,4/kg
Tłuszcze: 1g/kg 1,35/kg
Węglowodany: reszta 9,02/kg
Zgodnie z zaleceniami na początek przyjąłem we wszystkim dolne granice.
W zależności od "zachowywania się organizmu" mam zwiększać WW
(nie mam doświadczenia więc raczej nic już zwiększał na siłę nie będę...)
Zwracam się z prośbą o krytyczne spojrzenie na tą rozpiskę.
Im ktoś dosadniej "przypomni" mi, że jestem kompletnie zielony na ten temat
i poprze to jakimkolwiek przykładem mojej zieloności tym lepiej.
Pozdrawiam równie wesoło i cieplutko jak witałem ;P