No mówię, że nie mogę tak zrobić bo mi się wszystko zacznie sypać, jak utnę cyca to będzie za mało białka po treningu, jak utnę słonecznik to będzie za mało tłuszczów, jak utnę twarogu na noc to będzie za mało białka na noc i się robi taka reakcja łańcuchowa, której wynikiem jest to że chodzę głodny cały dzień
A 30 gram to nie jest mało i musiałbym zrobić sporo takich "ucięć" No i bulki są bardzo drogie i niestety nie bardzo mnie stać na wpierdzielanie tego zbyt długo, bo mój fundusz jest mocno ograniczony. Wnioskuję, że przyczyna problemu leży w godzinach treningu prawda? Niestety przez to, że aż 6 godzin dziennie jestem w szkole zwyczajnie nie mam czasu(to nie praca za biurkiem, że w dowolnej chwili mogę na chwilę przerwać i coś zjeść). Całe moje drugie śniadanie jest dzielone na 3 - bułka z tuńczykiem, banan i jeszcze jedna buła, razem 32 b, 10 t, 115 ww i nie mam tego ani jak zjeść na raz
przed treningiem ani nie chcę bo będę chodził głodny(i systematyka się sypie totalnie), gdybym ważył 10 kilo więcej to by nie było tego problemu...
No i nie lepiej żeby był ten mniej białkowy gainer(20g) przed treningiem, niż żeby nie jeść go wcale? 10g mogę uciąć bez problemu(po prostu nie wypije wieczorem szklanki mleka), a z 10 g nadwyżki raczej sobie organizm poradzi, nie?
Zmieniony przez - Granathar w dniu 2008-03-08 20:11:11