Jak radzicie sobie z dieta, jesli musiscie ok. 10 godz. dziennie spedzic w pracy
Przykladowy rozklad dzienny wyglada w moim przypadku tak :
8 rano - platki owsiane, kefir, rodzynki, twarog, oliwa z oliwek
12:30 - losos, bulka grahamka, pomidor
18:30 (przedtreningowy) - kurczak, ryz, warzywa, oliwa
ok. 20:30 trening
21:30 - kurczak, ryz, warzywa
24- twarog +oliwa
To plan glownych posilkow, z koniecznosci (rozkladu przerw w pracy itp.) wyglada to bardzo nieciekawie. Czy ogolne rozplanowanie jest ok.? Czym najlepiej wypelnic te astronomiczne przerwy miedzy posilkami?
Czy moze jednak latwiej zmienic robote? :P